Po latach fani dostrzegli ten sam element w "Kevinie" i "Przyjaciołach"! Producentom coś chyba umknęło
Serial Przyjaciele to jeden z największych telewizyjnych hitów wszech czasów. Perypetie sześciorga młodych nowojorczyków, którzy zaczynają układać sobie życie na własną rękę, spotkały się z ogromnym zainteresowaniem widzów.
10.12.2020 | aktual.: 10.12.2020 16:17
Na samym początku nic nie zapowiadało takiego sukcesu. Produkcja, w której fani podziwiali losy: Moniki, Chandlera, Rossa, Rachel, Joeya i Phoebe z zapartym tchem można było śledzić aż przez 10 lat, nieprzerwanie od 1994 roku. Przyjaciele do dzisiaj są jedną z najpopularniejszych produkcji, która cały czas jest emitowana w telewizjach na całym świecie.
Podobnym wielkim hitem, bez którego nikt nie wyobraża sobie Świąt Bożego Narodzenia, jest Kevin sam w domu. W naszym kraju stał się on już swego rodzaju tradycją wigilijną, na którą czekają już nie tylko najmłodsi, ale także dorośli. Produkcja, która swoją wielką premierę miała dokładnie 30 lat temu, opowiada o przygodach 8-letniego Kevina, który przez pośpiech i nieuwagę rodziców, zostaje sam w domu na święta. Reszta bliskich w tym czasie leci do Paryża.
Kultowy serial Przyjaciele oraz film o przygodach Kevina łączy oczywiście status kultowych. Jest jeszcze jedna rzecz, której dopatrzyli się fani obydwu produkcji. Co to takiego?
Przyjaciele i Kevin sam w domu: co łączy obie produkcje?
Ostatnia seria Przyjaciół była pożegnaniem z widzami, w której trakcie rozwiązały się wszystkie życiowe perypetie bohaterów. W jednej z poprzednich serii Monica i Chandler, w których wcielili się Courteney Cox i Matthew Perry, wzięli ślub. W ostatnich odcinkach młodzi małżonkowie, którzy oczekiwali narodzin bliźniaków, poszukiwali domu na obrzeżach miasta, by tam z dala od zgiełku Nowego Jorku wychować swoje pociechy. W ich wymarzonym nowym gniazdku zostało nakręconych kilka scen serialu. Fani dostrzegli, że ma ono wiele wspólnego z domem filmowego Kevina.
W sieci pojawił się film, na którym widać, że Monica i Chandler mają dokładnie taki sam widok za oknem, jaki mogliśmy zobaczyć w wielkim świątecznym hicie. Okazuje się, że sceny były kręcone w studiu, a produkcja użyła tych samych scen w tle.
Nie wiadomo, czy zabieg był celowy, czy był jedynie zbiegiem okoliczności. Czujnemu oku fanów jednak nic nie umknie. Wszystko możecie zobaczyć na filmiku poniżej.