Kazik zdradza, że Janusz Korwin - Mikke namawiał go do startu w wyborach prezydenckich
Propozycja nie była do końca uczciwa w stosunku do wyborców
Kazik w rozmowie z radiem TOK FM, wyznał, że był przekonywany przez Janusza Korwin - Mikkego, by kandydować na listach wyborczych. Polityk chciał obsadzić go w roli "marionetki". Kto miałby pociągać za sznurki? Sam Korwin - Mikke. Kazik miał po wyborach zrezygnować, a polityk chciał wystawić kogoś innego. Kazik Staszewski odmówił. Propozycja wydała mu się po prostu nieuczciwa.
Nie jest tajemnicą, że kilkukrotnie głosowałem na Janusza Korwin-Mikkego. Dzisiaj bym tego nie zrobił, bo to trochę cyrkowa historia. Poza tym miałem z nim swojego czasu prywatną rozmowę, kiedy namawiał mnie do funkcjonowania na listach, bodajże chodziło o Podkarpacie. Przedstawiłem mu wszystkie swoje warunki dotyczące mojego kandydowania, a on mówi: "Nie szkodzi, to pan stanie do wyborów, zrezygnuje, a my damy kogoś innego." Nieco powalił mnie cynizm w takich stricte ludzkich i nazwijmy to, uczciwych chciałoby się nazwać, propozycjach. Na wybory nie pójdę, chyba na działkę pojadę - powiedział Kazik
Głosowalibyście na Kazika?