Kazik Staszewski zaskoczył słowami o wierze. "Ludzie sobie wymyślili religię, żeby poczuć się lepiej"
Kazik Staszewski od lat otwarcie mówi o tym, że jest ateistą, który pragnie nawrócenia. W najnowszym wywiadzie wypowiedział słowa, które mogą zaskoczyć wielu wiernych. – Śmierć to jest koniec – twierdzi lider Kultu.
Kazik Staszewski niedawno gościł w programie "Bliskoznaczni", w którym udzielił wywiadu Katarzynie Nosowskiej i Błażejowi Krajewskiemu. W trakcie rozmowy został zapytany o wiarę, o której lata temu mówił redakcji portalu wSieci, że "w pewnym momencie życia ją utracił" i "nie był w stanie pojąć zamiarów bożych w swoim życiu". Najnowsza wypowiedź Staszewskiego zaskoczyła Nosowską.
"Bagi" zaprosił księdza na próbę do "Tańca z gwiazdami". Po co?
Mocne słowa Kazika Staszewskiego o wierze
Wokalistka Hey w trakcie rozmowy dopytała Kazika Staszewskiego, czy prawdą jest, że "ateiści uważają, iż śmierć to jest koniec, wyłączenie światła i do widzenia". Muzyk, nazywający się "najbardziej wierzącym ateistą" podpisał się pod tymi słowami, ku zdziwieniu Katarzyny Nosowskiej. Po chwili dodał:
Ludzie sobie wymyślili religię, jakieś życie pozagrobowe, żeby poczuć się lepiej, ponieważ generalnie to wszystko jest nie za fajnie wymyślone: najpierw się rodzisz, później nabierasz sił fizycznych i intelektualnych, a później się starzejesz i lepiej nie będzie.
Katarzyna Nosowska nie zgodziła się ze słowami Kazika Staszewskiego i wyznała, że od zawsze ma głębokie poczucie, że "nie jesteśmy tylko tym ciałem, a esencja każdego z nas to jest to »coś« tam, w środku". Lider Kultu przyznał, że on w przeciwieństwie do swojej koleżanki tego nie czuje. Wcześniej wyznał, że z czasem porzucił Kościół, co nie spodobało się jego babci, przed którą czuł ogromny respekt. "Potrafiłem się jej bać. Jak już byłem mocno w strukturach punkowych, to nie podobało jej się bardzo, że przestałem chodzić do Kościoła" – wspomniał.
Kazik Staszewski jest ateistą. Wierzy w nawrócenie
Kazik Staszewski przed laty oddalił się od Boga, ale nie kryje się z tym, że w kryzysowych sytuacjach modli się, co umacnia jego wiarę. W 2020 roku udzielił wywiadu redakcji NaTemat, w którym tłumaczył, że "czym innym jest rozumowe podejście do Boga, analizowanie pewnych rzeczy na spokojnie, a czym innym desperackie szukanie pomocy w chwilach rozpaczy". "Wówczas możemy korzyć się nawet przed czymś, w czego istnienie nie wierzymy. (...) Mam nadzieję, że moje nawrócenie nastąpi dużo wcześniej, niż na łożu śmierci. Fajnie byłoby pożyć sobie jak najdłużej, ciesząc się komfortem, jaki zapewnia wiara. Przecież to naprawdę wspaniała rzecz – taka nienaruszalna opoka, która nie rozpościera się nad ateistą. Tak więc chciałbym uwierzyć, (...) tylko najzwyczajniej w świecie mi to nie wychodzi" – dodał.