Katarzyna Żak po raz pierwszy opowiedziała, do czego doprowadziła gra w "Ranczu". Do dziś jest w strachu!
Katarzyna Żak to aktorka, którą zna zdecydowana większość polskich widzów. Pierwsze kroki w aktorskim fachu stawiała na deskach teatru. W latach 90. zagrała w wielu filmach oraz serialach. Na początku nowego stulecia zasiliła ekipę Miodowych lat, gdzie grała u boku męża, Cezarego Żaka. Rola Aliny Krawczyk przyniosła jej niemal powszechną rozpoznawalność.
W 2006 roku producenci z Telewizji Polskiej zaangażowali ją do kolejnego serialu komediowego, uwielbianego przez widzów Rancza. Format produkowano do 2016 roku. Gwiazda wcielała się w nim w rolę Kazimiery Solejukowej.
Reporterka Jastrząb Post miała szansę porozmawiać z Katarzyną i zadać jej kilka pytań dotyczących serialu TVP. Zaczęła od prośby o komentarz ws. niesławnego wycofania produkcji z Netflixa. Nasza rozmówczyni nie kryła rozczarowania.
Byłam bardzo zaskoczona jak serial się pojawił na Netflixie i równie zaskoczona, że już go nie ma. Przyjęłam to z dobrodziejstwem inwentarza. Myślę, że pandemia i pojawienie się serialu Ranczo na Netflixie przyniosło nam nową publiczność. To absolutnie jest fantastyczne, bo młodzi ludzie, którzy wcześniej nie oglądali tego serialu, w pandemii zaczęli oglądać i też zdarza mi się spotykać młodych ludzi, którzy cytują nie zawsze moje cytaty, ale rzeczywiście takie kultowe zdania z Rancza i to jest bardzo miłe – powiedziała.
W toku wywiadu Katarzyna wróciła też myślami do początków gry w serialu.
Katarzyna Żak o Ranczu
Wyznała nam, że świetnie pamięta pierwszy dzień na planie i dobrze go wspomina.
Pamiętam swój pierwszy dzień i wspominam go pięknie, świetnie.
Jednocześnie zasugerowała, że od czasu swoich występów w serialu żyje w strachu, który jest wywołany jednym: boi się, że więcej nie zagra tak wielowymiarowej roli.
Boję się, że taka rola już niestety się nie powtórzy. Że ja już nie zagram tak wielowymiarowej roli i właściwie dziękuję losowi, że mogłam ją zagrać.
Jesteście fanami talentu aktorskiego Katarzyny Żak?