Katarzyna Grochola walczyła o życie. Pokazała drastyczne zdjęcie z interwencji ratowników: "Myślałam, że nigdy tego zdjęcia nie pokażę nikomu"
Pandemia koronawirusa dała się światu we znaki. Nie było państwa, w którym nie odnotowano by przypadku choroby. Wirus rozprzestrzeniał się z zawrotnym tempie i ograniczał życie mieszkańców na całym globie. Covid-19 dotarł także do Polski. W naszym kraju w pewnym momencie odnotowywano po kilkadziesiąt tysięcy przypadków zachorowań. Rząd wprowadził szereg restrykcji, które miały chronić obywateli, ale także mocno obciążoną służbę zdrowia.
30.06.2021 | aktual.: 30.06.2021 16:11
Przez wiele miesięcy Polacy nie mogli korzystać z usług lekarzy i specjalistów tak jak do tej pory. Odbywały się jedynie teleporady, a tylko w ciężkich przypadkach można było liczyć na osobistą interwencję medyków. Ogromnym zaangażowaniem w tym czasie wykazały się wszystkie służby medyczne, które walczyły z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Katarzyna Grochola zamieściła w sieci wpis, w którym postanowiła podziękować medykom za ich ogromne zaangażowanie.
Katarzyna Grochola pokazała drastyczne zdjęcia
Katarzyna Grochola to pisarka, która zaskarbiła sobie uznanie czytelników i fanów. Jej powieści sprzedały się w blisko 5 mln nakładzie. W raporcie Biblioteki Narodowej za lata 2000-2017 była jedną z najchętniej czytanych autorek, obok Adama Mickiewicza i Henryka Sienkiewicza. Jest też laureatką wielu nagród, w tym Bestsellerów Empiku. Spod jej pióra wyszły między innymi takie hity jak: Nigdy w życiu, czy Ja Wam pokażę, które doczekały się filmowych adaptacji.
Matka Doroty Szelągowskiej w czasie trwania pandemii i kwarantanny wymagała szybkiej pomocy medycznej. Na wysokości zadania mieli stanąć wtedy ratownicy z karetki. Gwiazda w wielkim geście solidarności postanowiła podziękować im za heroiczną wręcz walkę o jej zdrowie i życie. Podzieliła się taż bardzo drastycznymi zdjęciami. Pisarka siedziała na podłodze w kałuży krwi.
Pisarka wyznała, że gdyby nie determinacja ratowników nie zostałaby przyjęta do szpitala. Wozili ją karetką aż do czterech placówek, zanim zdecydowano się ją przyjąć na oddział i udzielić dalszej pomocy. Pod postem natychmiast pojawiło się mnóstwo komentarzy wspierających pracę personelu medycznego pracującego w karetkach. Fani przyznali, że mogą podzielić się podobnymi historiami, gdzie to właśnie obsada ambulansu stanęła na wysokości zadania. Autorka bestsellerów nie zdecydowała się jednak zdradzić, co było przyczyna jej złego stanu zdrowia.