Kasia Tusk pochwaliła się mężem i córką. Pokazała rodzinną sesję. Nigdy nie była tak wylewna
Kasia Tusk, to jedna z bardziej znanych i popularnych polskich blogerek. Chociaż jest niezwykle rozpoznawalna, bardzo chroni swoje życie prywatne. Nie jest tajemnicą, że długo ukrywała swój ślub. Przyznała się do niego dopiero w tym roku, kiedy na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, przekazała białą suknię.
Blogerka nie wypowiada się na temat córeczki. Chociaż dziewczynka pojawia się na blogu Kasi, ta jak do tej pory nie zdradziła jej imienia.
Kasia Tusk pokazałą rodzinną sesję. Co na niej widać?
Tusk zdarza się jednak raz na jakiś czas wpuścić internautów do swojej codzienności. Tak jak w czwartek, kiedy na Instastory pochwaliła się uroczymi zdjęciami z rodzinnego spaceru. U jej boku pojawił się Stanisław Cudny, ich córeczka, a także pies. W czwórkę wybrali się na plażę w Sopocie, by puszczać latawce.
Na fotografiach widzimy Kasię, noszącą w chuście swoją córkę. Kiedy ich zabawa z latawcem dobiegła końca, rolę opiekuna dziewczynki przejął jej tata. Na jednym z kadrów widać Stanisława, który bawił się z córeczką. Urocze zdjęcie już rozczula serca internautów.
Dlaczego Tusk zdecydowała się opublikować zdjęcia w sieci? Jak zdradziła na swoim blogu, zainspirowała ją książka Sztuka Tworzenia Wspomnień. Podążając za radami i wskazówkami, zaplanowała zwykły dzień, który zapamięta na długo.
W ostatni weekend poszliśmy na plażę puszczać latawiec („zrób coś po raz pierwszy”), wzięłam do termosu herbatę z całą masą dodatków (cynamon, gałązka rozmarynu, konfitura malinowa”) i aparat (zdjęcia, jak nic innego, pomagają nam przywołać szczęśliwe chwile, bo ich oglądanie poprawia kontur zatartych obrazów). Chociaż był to najmniej wietrzny dzień w historii Sopotu i latawiec nie chciał się wzbić nawet na pół metra, to jestem pewna, że dzięki tym koślawym testom powietrznym, zdjęciom i herbacie po trosze udało nam się wykonać zadanie - czytamy na blogu makelifeeasier.
Trzeba przyznać, że to świetny pomysł na spędzanie wolnego czasu.