Kasia Moś o macierzyństwie. Wybrała już imię dla synka? "Szukaliśmy długo"
Kasia Moś w rozmowie z Jastrząb Post opowiedziała o nadchodzącym porodzie. Już wybrała szpital, w którym chce rodzić. A co z imieniem dla synka? – Mamy wybrane – padła deklaracja.
Kasia Moś kilka miesięcy temu ogłosiła, że spodziewa się dziecka. Od tego momentu znacznie rzadziej udziela się w mediach. Reporterka Jastrząb Post Karolina Motylewska miała okazję porozmawiać z wokalistką na tematy związane z ciążą.
Kasia Moś o przygotowaniach do porodu
Na początku popularna piosenka zdradziła, gdzie będzie rodzić.
To będzie tradycyjny szpital. Będę rodziła w szpitalu na Żelaznej. Słyszałam, że to bardzo dobre miejsce, bo akurat nasz lekarz tam pracuje – zaczęła swoje wyznanie dla Jastrząb Post.
W jaki sposób Kasia Moś chce sobie umilić poród?
Marzyłabym, żeby chociaż jakiś pies był ze mną, ale to nie wchodzi w grę – zaczęła niespodziewanie. – Ale muzyka jak najbardziej. Myślę, że pewnie włączę sobie swoje ulubione utwory, ulubionych artystów i to na pewno mi pomoże. Chciałabym, żeby w pobliżu była rodzina, bo to zawsze jest dla mnie najważniejsze. Żeby był mój partner i żeby była moja rodzina. I to mi wystarczy – podsumowała ten wątek.
Kasia Moś o imieniu dla dziecka
Następnie Karolina zapytała Kasię o imię dla synka. Wokalistka nie podała nam go, ale zdradziła, że na tę chwilę przeważa jedna, konkretna propozycja.
Mamy wybrane. Szukaliśmy długo, zaglądaliśmy do wszystkich ksiąg z imionami, szukaliśmy i tak naprawdę nic mi się nie podobało. Aż natrafiłam na imię, które doskonale znam, bo to jest imię wybitnego kompozytora. Nie polskiego i nie rozrywkowego, tylko klasycznego – uchyliła rąbka tajemnicy.
Wcześniej Kasia Moś miała inny pomysł na imię dla dziecka.
Pierwszym moim marzeniem było, żeby mój syn nazywał się tak, jak mój ukochany dziadek, czyli Stanisław. Jak mały się urodzi, to wtedy podejmiemy decyzję, jak zobaczę go po raz pierwszy – dodała.
Kasia Moś szybko wróci do aktywności zawodowej
Kasia zamierza dość szybko wrócić do pracy. Nie obawia się hejtu i krytyki?
Chyba się nie obawiam. Jeżeli oczywiście moje zdrowie i zdrowie dziecka pozwoli na to, żebyśmy jeździli razem. Zresztą pamiętam Natalię Kukulską, kiedy urodziła swoją córeczkę. Ona też jeździła na koncerty z małą. I była niania i była jej menadżerka. U mnie może będzie mama, może będzie Łukasz (partner Kasi – przyp. red. Jastrząb Post). Myślę, że damy sobie radę. Zresztą ludzie, którzy piszą niewybredne komentarze w internecie, nie mają nic lepszego do roboty. Trochę należy im współczuć – dała do zrozumienia na sam koniec.