Karolina Gilon komentuje zmiany w "Ninja Warrior Polska". Oto, co sądzi o swojej NASTĘPCZYNI
Karolina Gilon wraca do gry! Była prowadząca "Ninja Warrior Polska" skomentowała zmiany w programie, z którego musiała odejść po głośnym skandalu. W mocnych słowach wypowiedziała się na temat nowej gospodyni, Marty Ćwiertniewicz, i wystosowała do widzów pewien apel.
W nowym sezonie programu "Ninja vs Ninja" (dawniej "Ninja Warrior Polska") zaszła głośna zmiana – po kilku edycjach z rolą gospodyni pożegnała się Karolina Gilon, a jej miejsce zajęła Marta Ćwiertniewicz - dziennikarka sportowa związana z Polsat Sport. Zmiana prowadzącej wywołała falę komentarzy wśród fanów. Część widzów otwarcie tęskni za charyzmą Karoliny Gilon, inni są ciekawi świeżego spojrzenia Marty i chwalą jej dotychczasowy profesjonalizm oraz doświadczenie sportowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Edward Miszczak o Karolinie Gilon. "Życie w show-bizie jest bardzo brutalne"
Karolina Gilon wspiera koleżankęz branży. Co mówi o gospodyni "Ninja vs Ninja"?
Karolina Gilon postanowiła odnieść się do nieprzychylnych reakcji w stosunku do nowej prowadzącej. Jej wypowiedź to prawdziwy wyraz "girl power".
Bardzo was proszę! Dajcie szansę Marcie! Została postawiona w trudnej sytuacji, a ja trzymam za nią kciuki. To ciężka branża, więc kobiety powinny się zawsze wspierać — powiedziała w rozmowie z Plotkiem.
"Chciałabym postawić sprawę jasno. Każdy program to przede wszystkim widzowie. Ich zapał i zainteresowanie. Całuję wszystkich widzów programów, które prowadziłam. W tej pracy jesteście dla mnie wszystkim!" — dodała.
Przy okazji Gilon podkreśliła, że planuje powoli nowy projekt, dzięki któremu fani ponownie zobaczą ją na ekranie. Nie wchodziła przy tym jednak w szczegóły.
Karolina Gilon płakała po zerwaniu kontraktu z Polsatem. Edward Miszczak nie miał litości
Afera wokół odejścia Karoliny Gilon z "Ninja vs Ninja" zaczęła się jeszcze przed premierą nowej edycji. Prezenterka, która dołączyła do show od drugiego sezonu, zastępując Aleksandrę Szwed, w mediach społecznościowych nie kryła rozczarowania i żalu, że po macierzyńskim "nie ma już dla niej miejsca" w programie.
Dyrektor Polsatu, Edward Miszczak, podkreślał, że kontrakt Gilon dobiegł końca, a stacja chciała wprowadzić "świeżą twarz". Podkreślał w wywiadzie z "Faktem", że Polsat "zachowywał się wobec niej bardzo fair".
Ona miała rewelacyjny gwiazdorski kontrakt, ale on się skończył. Nie mieliśmy dla niej oferty. Taki wybrała zawód. Jest kontrakt, kontraktu nie ma. Idę do nowej telewizji i jest nowy kontrakt. To jest jej życie - skwitował, dodając, że "w porsche fajnie się płacze".