"Wprost" przegrało z Kamilem Durczokiem: "Tak się kończą oszczerstwa". Dumny dziennikarz pochwalił się odszkodowaniem
Kamil Durczok ma prawdziwy powód do radości. Satysfakcja, jaką teraz odczuwa, jest bez wątpienia ogromna – udało mu się wygrać w sądzie podczas sprawy przeciwko magazynowi Wprost, który oskarżył o zniesławienie i szarganie jego reputacji. Sprawa ciągnęła się przez dwa lata, bo władze magazynu próbowały odwoływać się od wyroku. W dniu 19 kwietnia 2018 zapadła ostateczna decyzja sądu.
Durczok postanowił pochwalić się fanom tym dokonaniem i udostępnił na swoim Twitterze kipiący triumfem wpis:
Prawomocnie wygrałem Latkowskim, Majewskim, Wasilewską, Dzierżanowskimi i Wprost! Tak się kończą oszczerstwa. Pierwszy etap trzyletniej gehenny zakończony. Dziękuje mec. Kosinskiej, mec. Piątkowskiej i mec. Jackowi Dubois! Bez Was by się nie udało. #sprawiedliwość
Internauci byli nieźle zaskoczeni, ale gratulowali Durczokowi:
- Niemożliwe! W pisowskim reżimie i w pisowskich sądach?
- zawsze pisałem, że to były oszczerstwa. Brawo
- Gratulacje. Przynajmniej tyle. Koszt (rodzina, zdrowie i kariera) tych oszczerstw był jednak ogromny i tego Panu nie zwróci nikt. Z drugiej strony dzięki temu przekonał się Pan kto Przyjaciel a kto zwykły znajomy czy nawet wróg.
- Kamil, dziękuję. To ważny wyrok także dla powszechnej wykładni prawa prasowego.
- Gratulacje!
- Trzeci rok rządów PiS, a tu takie zwycięstwo!
Poza satysfakcją z wygranej Durczok może się również cieszyć odszkodowaniem, które zostało zasądzone na jego rzecz. Tygodnik ma go przeprosić i wypłacić 150 tysięcy złotych w ramach zadośćuczynienia. Wyrok jest prawomocny.