Jurek Owsiak stracił cierpliwość. Ostro skrytykował gwiazdy na własnym festiwalu. "Zawodowy skandal"
Na tegorocznym Pol’and’Rock Festival nie zabrakło emocji - i nie chodzi tylko o muzykę. Występ jednej z zagranicznych gwiazd doprowadził Jurka Owsiaka prawie do furii. Organizator mocno skrytykował wątpliwy profesjonalizm artystów.
Festiwal Pol’and’Rock to dla wielu najbardziej oczekiwany event roku. Odbywa się on w dniach 31 lipca-2 sierpnia na terenie byłego lotniska Czaplinek-Broczyno w województwie zachodniopomorskim. Na dwóch scenach - Dużej i Małej - występuje ponad 50 artystów, reprezentujących gatunki od rocka i metalu po reggae, world music i jazz. Tak wielka impreza nie może obejść się bez wpadek. Jedna z nich mocno wkurzyła organizatora, Jurka Owsiaka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hubert Urbański o Milionerach w Polsacie! Co się zmieni i jak wyglądały kulisy zmiany stacji?
Jurek Owsiak wybuchł. Skrytykował zagraniczne gwiazdy festiwalu
Jedną z zagranicznych gwiazd festiwalu była brytyjska grupa Paradise Lost, która miała podczas swojego występu spore problemy techniczne. Koncert zespołu opóźnił się o około 30 minut, z powodu awarii jedynej gitary, którą technicy backline’u przywracali do działania na scenie. Sytuacja ta nie spodobała się Jurkowi Owsiakowi, który nazwał ją "zawodowym skandalem". Według niego muzycy nie powinni próbować naprawiać sprzętu, a mieć zapasowy.
Postanowili tę gitarę reperować. Dla mnie to jest zawodowy skandal. To jest tak, jakby zespół przyjechał z jedną gitarą. Jeżeli ktoś widział, jak wystąpił Mrozu - pełna profeska, Polacy robią wspaniały show, potrafimy to robić. I nagle przyjeżdża markowy zespół, ma jedno wiosło, na którym chcą grać, i upierają się, żeby je naprawić. Nasz cały backline zrobił niesamowitą robotę, naprawił tę cholerną gitarę, trwało to trzydzieści minut - zdradził.
Choć publika wykazała się dużą dawką opanowania i cierpliwie czekała na start grania, Jurek Owsiak już tego spokoju w sobie nie miał. Padły gorzkie słowa.
To nasza gościnność pokazała zespołowi, że mamy do nich cierpliwość, i to jest niedobre. Nie powinniśmy mieć cierpliwości, powinniśmy powiedzieć: przepraszamy bardzo, albo gracie na tym, co macie, albo dziękujemy i może wam się uda kiedy indziej zagrać - dodał.
Cała sytuacja skutkowała tym, że zamiast tradycyjnego pożegnania prezes WOŚP zdecydował się odespać stres i wyświetlił na telebimach plansze z podziękowaniami, co dla niektórych uczestników było wręcz nie do pomyślenia.
(...) Na sam koniec postanowiliśmy, że idę już spać, nie będziemy robić żadnego zastępstwa, tylko podziękujemy wszystkim z tych naszych trzech ogromnych ekranów - skwitował.
CZYTAJ TAKŻE: Jerzy Owsiak przyznał, że chodzi na terapię. Wspomniał o stacjach, które "prowadzą przemysł pogardy"