Znana zagraniczna gwiazda popiera czarny protest! "To nie jest demokracja..." Co jeszcze powiedziała?
Laureatka dwóch Oskarów za rolę w filmach "Angielski Pacjent" i "Czekolada" odwiedziła właśnie Polskę podczas festiwalu Film Spring Open. Na konferencji prasowej, zorganizowanej w Krakowie podczas wydarzenia francuska aktorka poruszyła temat obecnej sytuacji kobiet w naszym kraju. Juliett Binoche wypowiedziała się w stanowczych słowach, co myśli o zaostrzeniu ustawy do prawa aborcji dla kobiet:
Moja mama i babcia żyły w czasach, w których aborcja była zakazana. Słyszałam wiele tragicznych historii kobiet. Kiedy kobieta nie chce rodzić, to zawsze znajdzie sposób na przerwanie ciąży. Tylko że to może być dla niej bardzo niebezpieczne. Kobieta powinna mieć wybór. To co stara się teraz dokonać w Polsce, to nie jest demokracja, to jest dyktatura i to jest wielki, podkreślam wielki błąd.
Po tych słowach gwiazda jeszcze kilkukrotnie wtrącała na temat praw kobiet i ich równości wobec mężczyzn:
Myślę, że świat jest chory, bo nie ma w nim miejsca na więcej kobiecości. Historia pokazuje, że kobiety nigdy nie miały władzy. Mężczyznom trudno byłoby ją oddać.
Na koniec Binoche wraz z polską reżyserką Małgorzatą Szumowską zrobiła zdjęcie, a na białej kartce widniał napis #CzarnyProtest.
Natomiast już jutro odbędzie się ogólnopolski protest kobiet w sprawie zaostrzenia ustawy o aborcji, w którym czynny udział bierze coraz więcej znanych osób.