Gwiazda "M jak miłość" z ciążowym brzuszkiem na proteście. Została pobita. Oberwała w trzech miejscach
Julia Wróblewska z filmem związana jest od dziecka. Pierwsze kroki w zawodzie aktorki stawiała już jako siedmiolatka. Potem pojawiały się kolejne produkcje, które przyniosły jej niemałą rozpoznawalność i mnóstwo fanów. By być z nimi w stałym kontakcie, prowadzi konto w mediach społecznościowych.
27.10.2020 | aktual.: 27.10.2020 10:06
Chociaż gwiazda stara się być bardzo aktywna, był czas, że swoją działalność ograniczyła niemal do zera. Powodem był fakt, że nie czuła się najlepiej. Borykała się z emocjami, z którymi nie mogła sobie poradzić:
Wróblewska mogła liczyć na wsparcie bliskich. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.
Julia Wróblewska z ciążowym brzuchem na Strajku Kobiet. Została pobita
Wydaje się, że z Julią jest coraz lepiej. Dowodem jest fakt, że w poniedziałkowy wieczór wrzuciła obszerną relację w social mediach. Aktorka wybrała się na Strajk Kobiet w Warszawie. Zadbała o odpowiednią charakteryzację, pojawiając się w stroju znanym z serialowej adaptacji książki Opowieść Podręcznej, która opowiada o kobietach zmuszonych do rodzenia dzieci.
Aktorka miała więc ciążowy brzuszek, biały czepek, a także długą do ziemi, czerwoną suknię. Przygotowała transparent z wulgarnym hasłem, bo jak podkreślała na Instagramie, kulturalne dyskusje nie przynoszą określonego skutku. Chociaż gwiazda wybrała się na pokojową demonstrację, została zaatakowana.
Julia Wróblewska wyjawiła, że napadł na nią jeden z członków ONR. Dostała w ramiona, biodra i nerki, przez co ma siniaki. Nie potrafiła ukryć swojego wzburzenia:
Wróblewska dodała też, że osoby przeciwne Strajkowi Kobiet broniły jednego z kościołów: atakowały demonstrujących, używały w ich kierunku noży. Gwiazda była zbulwersowana, że policja, zamiast chronić manifestujących, wspierała atakujących. Gdy wróciła do domu pokazała siniaki, które zostały jej na pamiątkę poniedziałkowego wydarzenia.