Joanna Racewicz pokazała twarze hejterek. To niesamowite, o co poprosiła fanów
Joanna Racewicz przyznawała, że jest obiektem hejtu innych osób w sieci. Teraz pokazała wiadomości, nie ukrywając twarzy ani danych. Swoich fanów poprosiła o jedno. "To wystarczająca kara".
21.06.2024 22:11
Joanna Racewicz jest dziennikarką, prezenterką, a także pisarką. Pracowała dla TVP, TVN i Polsatu, co przysporzyło jej wielu fanów, ale także spowodowało, że opinie o niej zaczęli wydawać nieprzychylni jej ludzie. Joanna Racewicz postanowiła walczyć z hejtem w sieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Joanna Racewicz jest ofiarą hejtu
Dziennikarka wiele razy przyznawała, że była ofiarą hejtu. Tuż przed Wielkanocą 2024 udostępniła wiadomość od jednej z użytkowniczek sieci, która uderzyła w dobre imię jej zmarłego męża.
A ja byłam szefem szefów w poważnej firmie. Niestety, nie latałam z kapciami najgorszego prezydenta w historii tego kraju. Codziennie ktoś ginie i nie robi się z tego męczeństwa. Won, sztuczna babo. Żeby był taki bohater, to może nie doszłoby do tego kabaretu - napisała kobieta.
Joanna Racewicz przyznaje, że nawet jej syn widzi to niepokojące zjawisko. Dziennikarska stara mu się tłumaczyć, na jakiej zasadzie zwykle działa hejter w sieci.
Dużo o tym rozmawiamy z moim synem. Dużo rozmawiamy o hejcie, o jego powodach, źródłach, motywacjach ludzi, dużo o frustracji. Dużo o złości, która wylewa się z ludzi, kanalizując się w przestrzeni wirtualnej. Na szczęście mój syn ma do tego dystans. Za każdym razem mu powtarzam, że ten komentarz jest tak naprawdę opowieścią nie o mnie, czy o kimś, kogo dotyczy, tylko o tym, kto go napisał. To działa trochę jak w tej bajce o bazyliszku, działa jak lustro.
Joanna Racewicz pokazała hejterki
Joanna Racewicz kolejny raz stała się obiektem ataków w sieci. Dziennikarka udostępniła kolejne wiadomości, które otrzymała od internautek, Nie zamierzała przy tym zakrywać ich twarzy lub danych osobowych.
Klasyka gatunku. Nikt tak, jak kobieta kobiecie. Nikt tak nie wytknie, nie doradzi, oceni, przyłoży. Niepytana o zdanie powie, co wypada, a co nie. Co należy, i z jakiego powodu. Gdzie mieć umiar. Nasze lokalne Mamoniowe, które wiedzą lepiej. Madonny poprawności, władczynie dulszczyzny. Co tam błędy w składni, interpunkcji i w logice, kiedy można przez moment poczuć się lepiej. Czy pomogło Paniom choć trochę? Ulżyło? Upuszczenie jadu złagodziło kawałek bólu? - pytała retorycznie Racewicz.
Racewicz wystosowała jednak zaskakującą prośbę do swoich fanów.
Pisze do mnie i o mnie kobieta, która mnie nie zna Nigdy nie pozna. Być może także nigdy nie poczuje łagodnej czułości dla samej siebie. Nie hejtujcie jej. Ona sama jest dla siebie wystarczającą karą.
Fani w komentarzach wspierają gwiazdę, dodając jej otuchy. Znane koleżanki Racewicz, jak Małgorzata Ohme, podzieliły się też własnymi doświadczeniami z hejtem. Jak się okazuje, dotyka on wiele osób.
- Oooo myślałam że to o mnie, też takie dostawałam.
- Już nawet nie wiem, czy się śmiać, czy złościć, czy płakać. Z niektórymi osobami jest coś nie tak. Nigdy nie dogodzisz: za grubą, za chudą, wulgarną, niedomyta, za młoda, za stara, zrobiona, mogłaby coś ze sobą zrobić…. MASAKRA!!!! Dlaczego nie ma jakiś regulacji. Dlaczego jak obrazisz kogoś na ulicy, to możesz go podać do sądu, a w sieci możesz rzucać wszystko, na co ma się ochotę. I zastąpmy w końcu słowo hejt, słowem NIENAWIŚĆ. Ściskam Asiu. Wyglądałaś zjawiskowo i cudownie
- Pani Joanno, uważam, że to z zazdrości. Trzeba być ponad to, biust do góry i do przodu.
- Szczęśliwi ludzie nawet nie pomyślą o zranieniu innych.
- Pani Joanno, nie warto. Jest Pani kobietą z klasą pozdrawiam - piszą fani.