Joanna Racewicz bezlitośnie zadrwiła z TVP! Dziennikarka nie przebierała w słowach komentując swoje zwolnienie. "Można spaść z wysokiego konia, ale..."
Joanna Racewicz zdecydowanie nie ma ostatnio lekko. Gwiazda, której życie prywatne po tragicznej stracie nareszcie zaczęło się układać i której udało się przejść spektakularną metamorfozę dzięki popularnemu postowi dr. Dąbrowskiej napytała sobie biedy... chwaląc się tym, że schudła! TVP postanowiło dyscyplinarnie zwolnić dziennikarkę. Jak mówili w oficjalnym oświadczeniu:
Elwira Szczepańska
Od dnia 13 marca 2018 r. pani Joanna Racewicz przestała prowadzić program „Pytanie na śniadanie”. Powodem tej decyzji było wykorzystywanie przez panią redaktor Joannę Racewicz marki „Pytanie na śniadanie” do promocji produktów bez wiedzy i zgody kierownictwa programu, co powtarzało się mimo upomnień ze strony przełożonych. Działanie to koliduje z obowiązującymi w Spółce zasadami dotyczącymi reklamy i promocji, a także stoi w sprzeczności z zasadami etyki dziennikarskiej
Co na to Racewicz? Wygląda na to, że jedna z najbardziej lubianych dziennikarek w kraju przełknęła już gorycz, a zwolnienie nie ugasiło jej ducha, bo w ostatnim wywiadzie wypowiadała się na temat sytuacji dosadnie. Nie przebierając w słowach zadrwiła z decyzji szefostwa:
Mogę powiedzieć tylko tyle, że pewnie szykują się zmiany w moim życiu - zdradziła. Potknąć się można o różne rzeczy, można się potknąć o kłodę, spaść można z wysokiego konia, ale z kucyka i o pudełka? Nie - wyznała w magazynie Party
Co wy na to? Zgadzacie się z tym podejściem? ;)