Dziś mija trzecia rocznica śmierci Anny Przybylskiej. Załamany Jarosław Bieniuk wspomina ukochaną: "To najbardziej traumatyczne doświadczenie w moim życiu"
To właśnie tego dnia 3 lata temu Anna Przybylska przegrała walkę z ciężką chorobą. Uwielbiana przez miliony Polaków, szanowana w środowisku aktorskim, niezwykła kobieta i kochająca matka nie zdołała pokonać raka i odeszła, zostawiając w żałobie nie tylko rodzinę i dzieci, ale także fanów w całym kraju. Jak z jej śmiercią radził sobie Jarosław Bieniuk? W jednym z wywiadów zdruzgotany sportowiec wyjawił całą prawdę.
W wywiadzie dla Vivy! wyznał, że śmierć ukochanej była dla niego potężnym wstrząsem:
Szczerze mówiąc te dni po śmierci Ani uciekły mi z pamięci. W głowie, na moim prywatnym, wewnętrznym dysku powstała czarna dziura, której już nigdy nie zapełnię. Nie wiem co wtedy robiłem, o czym myślałem. Nagle znalazłem się jakby w innym świecie. Nie chcę wracać do czasu choroby Ani, bo było to najbardziej traumatyczne doświadczenie w moim życiu. Chcę pamiętać Anię z naszych szczęśliwych lat, kiedy żartowaliśmy, bawiliśmy się, rodziliśmy dzieci. Piękną, roześmianą, czulą, spełnioną… - mówił łamiącym się głosem
Anna zostawiła po sobie trójkę dzieci i wspaniałe wspomnienia osoby, którą była. Do końca była dzielna i do końca walczyła w nierównej walce z nowotworem.