Rzekoma ofiara Jarosława B. jest w ciężkim stanie? Prawnik utrzymuje: "Fatalny, nie do opisania"
Jarosław B. - partner zmarłej tragicznie Anny Przybylskiej, przykładny ojciec i prężnie zaangażowany w charytatywne życie kraju były piłkarz - znalazł się na pierwszych stronach gazet. Wszystko przez oskarżenia o przestępstwo na tle seksualnym. Jak poinformowało RMF FM, piłkarza aresztowano ze względu na podejrzenie, że mógł dopuścić się czynu karalnego. Sprawa niesamowicie zbulwersowała fanów sportowca, polskie gwiazdy i media. Nikt nie dowierza, że cieszący się nieposzlakowaną opinią piłkarz mógł zrobić coś takiego.
Oświadczenie jego prawnika sugeruje zaś to, co podejrzewają wszyscy: ktoś próbuje mu zaszkodzić?
Oskarżenia kierowane przeciwko niemu nie są oparte na prawdzie. Na tę chwilę nie zostały mu jeszcze postawione zarzuty, a postępowanie jest w sprawie, a nie przeciwko osobie. Na tę chwilę mogę powiedzieć, że sprawa jest bardzo podobna do tej, która dotyczyła piłkarzy Leicester City. - wyjawiła Olga Jędraszko
W odpowiedzi na oświadczenie głos po raz kolejny zabrał prawnik domniemanej poszkodowanej, twierdząc, że jego klientka jest w fatalnym stanie psychicznym. Wszystko przez Internautów, którzy zarzucają jej kłamstwo:
Klientka podejrzewa, że mogła zostać odurzona. Czekamy na badania toksykologiczne. Pigułka gwałtu ma jednak bardzo szybki czas rozkładu, więc ślady po chemikaliach mogą już nie być odnalezione w krwi poszkodowanej. Jest to stan fatalny, nie do opisania. Nadal cierpi psychicznie i fizycznie. Jest pod stałą opieką osób bliskich i psychologa. (...)To standardowa reakcja ludzi, którzy szukają bohaterów i autorytetów. Moja klientka, poza tym co musiała przeżyć, dostaje teraz drugą porcję podobnie negatywnego cierpienia związanego z hejtem, z nienawiścią ludzi, którzy podejrzewają ofiarę o najgorsze rzeczy. - powiedział w rozmowie z WP Kobieta
Wierzycie w cała tę sytuację?