Iga Świątek baluje na wakacjach. Mistrzyni wypoczywa nad polskim morzem [ZDJĘCIA]
Po historycznym zwycięstwie w Wimbledonie Iga Świątek znalazła chwilę na wypoczynek. Tenisistka wybrała się do Trójmiasta, gdzie "ładuje baterie" przed kolejnymi zmaganiami. Polska mistrzyni już niebawem powróci na kort, ale zanim do tego dojdzie, podzieliła się z fanami serią zdjęć znad morza.
W połowie lipca Iga Świątek po raz pierwszy w karierze wygrała Wimbledon. Tym samym stała się także pierwszą Polką w historii, której ta sztuka się udała. Kolejny turniej z udziałem naszej zawodniczki rozpocznie się pod koniec lipca w Montrealu. Zanim jednak Iga wyruszy do Kanady, wybrała się z bliskimi na wypoczynek nad polskim morzem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Roxie Węgiel o zwycięstwie Igi Świątek. "To jest po prostu fenomen"
Iga Świątek wypoczywa nad polskim morzem. Pokazała zdjęcia z jachtu
W trakcie sezonu tenisowego Iga Świątek nie ma zbyt wiele czasu na wypoczynek. Turnieje rozgrywane są bowiem co kilka tygodni i trudno znaleźć moment na dłuższe wakacje. Polska zawodniczka po zakończeniu Wimbledonu wróciła jednak nad Wisłę i od razu wybrała się na mały wypoczynek. We wtorkowe popołudnie pokazała kilka kadrów z wakacji nad polskim morzem. Z relacji Igi wynika, że przebywa w Gdańsku. Pochwaliła się m.in. pływaniem na skuterze wodnym, a także chwilą relaksu z najbliższymi na jachcie.
Iga Świątek wróciła z Wimbledonu rejsowym lotem. Gwiazdy mogą się od niej uczyć skromności
Po zwycięstwie w Wimbledonie i zgarnięciu kilkunastu milionów złotych za londyński turniej Iga Świątek mogła choć na moment "przygwiazdorzyć". Nic bardziej mylnego. Polska mistrzyni powróciła z Wielkiej Brytanii zwykłym, rejsowym lotem. Iga zasiadła w biznes klasie, jednak nie było mowy o specjalnym traktowaniu. Według doniesień jej współpasażerów tenisistka zachowywała się normalnie, pokazując swoją serdeczność i otwartość.
To była niesamowita niespodzianka. Leciałem z Igą Świątek z Wimbledonu jednym samolotem. Kilka młodych fanek poprosiło ją o zdjęcie. Zgodziła się bez wahania, z uśmiechem. Była bardzo serdeczna i otwarta. Usłyszała też od kibicek kilka ciepłych słów. Nie było żadnego specjalnego traktowania. Ona zresztą też nie zachowywała się, jak wielka gwiazda. Sama niosła część swoich rzeczy — wyznał jeden ze współpasażerów rozmowie z "Faktem".