Halle Berry nie spieszy się przed ołtarz. Wybrała "rzymskie małżeństwo"
Halle Bery jest w związku od kilku lat, ale nie chce zdecydować się na ślub mimo zaręczyn ze strony jej partnera. Aktorka stawia na "rzymskie małżeństwo" i tłumaczy, że jej relacja opiera się na głębokim porozumieniu i miłości, które nie wymagają urzędowej legalizacji.
Halle Berry to amerykańska aktorka, znana z takich produkcji jak "Catwoman", "Die Another Day" czy "X-Men. Jej partnerem od 2020 roku jest Van Hunt – muzyk, autor tekstów i zdobywca nagrody Grammy. Mężczyzna niedawno wyznał, że jakiś czas temu oświadczył się swojej wybrance, lecz ta nie powiedziała "tak". Dlaczego celebrytka woli żyć w "rzymskim małżeństwie"?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mikołaj Roznerski szczerze o relacji z matką swojego synka. Mają wspólny biznes.
Związek bez obrączki. Halle Berry skłania się ku rzymskiemu małżeństwu
Halle Berry i Van Hunt sprawiają wrażenie udanej pary. Zakochani są ze sobą od pięciu lat, lecz jeszcze nie sformalizowali swojego związku. Van Hunt, jak sam przyznał w rozmowie z Today.com, poczynił już pierwsze kroki w tym kierunku i oświadczył się wybrance, ale ta nie odpowiedziała na jego zaręczyny twierdząco.
Co o całej sytuacji twierdzi sama zainteresowana? Berry uważa, że nie ma powodu do pośpiechu, bo ten nie jest dobrym doradcą, co potwierdzają jej poprzednie związki. Ponadto, aby się kochać, niekoniecznie trzeba stanąć przed ołtarzem.
Byłam już trzy razy mężatką. Van był żonaty raz. Nie czujemy więc, że musimy się pobierać, by w jakikolwiek sposób potwierdzać naszą miłość. Nie musimy tego robić. Ale myślę, że końcowo i tak się pobierzemy, bo spośród wszystkich osób, za które kiedyś wyszłam za mąż, to właśnie Van jest tym, za którego powinnam była wyjść w pierwszej kolejności – wyjaśniła gwiazda.
Jak wynika ze słów aktorki, jej relacja z muzykiem mocno opiera się o filary "rzymskiego małżeństwa". Taka forma relacji polega na wzajemnym szacunku, miłości i zgodzie, ale bez formalnego podporządkowania czy konieczności zawarcia ślubu. Podobnie jak w starożytnym Rzymie, gdzie liczyła się wspólna wola życia razem, Berry i Hunt nie czują potrzeby formalizacji związku, by uznać go za ważny i pełnowartościowy.
CZYTAJ TAKŻE: Maja Ostaszewska i Michał Englert tworzą "rzymskie małżeństwo". Niewiele par się na to decyduje