Gwiazdor Red Hot Chilli Peppers spowodował śmierć mężczyzny? Poważne oskarżenia
Josh Klinghoffer, były gitarzysta zespołu Red Hot Chili Peppers, stanął w obliczu poważnych zarzutów po tragicznym wypadku, który miał miejsce w marcu tego roku. Sprawa nabiera rozgłosu, a oskarżenia wobec muzyka są coraz poważniejsze.
11.07.2024 | aktual.: 11.07.2024 12:07
Josh Klinghoffer to były gitarzysta zespołu Red Hot Chili Peppers, z którym był związany w latach 2009-2019. Dołączył do zespołu w trudnym momencie, zastępując Johna Frusciante. Po odejściu z RHCP, kontynuował karierę muzyczną, występując z takimi legendami jak Pearl Jam i Eddie Vedder. W zeszłym roku koncertował z Jane's Addiction.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Josh Klinghoffer oskarżony o spowodowanie śmierci 47-latka
Josh Klinghoffer znalazł się w centrum poważnego skandalu. W marcu tego roku doszło do tragicznego wypadku, w wyniku którego muzyk potrącił na przejściu dla pieszych 47-letniego Israela Sancheza. Klinghoffer prowadził czarny GMC Yukon, przemierzając ulice Alhambry w Kalifornii, kiedy doszło do zderzenia.
Sanchez przekraczał jezdnię na przejściu dla pieszych, gdy został potrącony przez pojazd prowadzony przez Klinghoffera. Mężczyzna zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. W pozwie, który został wniesiony przeciwko muzykowi, Klinghoffer jest oskarżony o niezwracanie uwagi podczas prowadzenia pojazdu oraz brak odpowiedniej reakcji, takiej jak hamowanie, co mogłoby zapobiec wypadkowi.
Jak zachował się gitarzysta w momencie zdarzenia?
Zaraz po potrąceniu 47-letniego Israela Sancheza, muzyk natychmiast zatrzymał samochód i wezwał służby ratunkowe. Z relacji jego prawnika, Andrew Brettlera, wynika, że Klinghoffer został na miejscu zdarzenia do przybycia policji i pogotowia ratunkowego.
Prawnik podkreślił, że muzyk nie próbował uciekać z miejsca wypadku i wykazał pełną współpracę z organami ścigania podczas śledztwa.
Po tym, jak Josh potrącił pieszego na skrzyżowaniu, natychmiast zatrzymał samochód, wezwał policję i pogotowie, a następnie czekał na ich przybycie. Oczywiście, współpracuje z policją w toku śledztwa drogowego — cytował Brettlera serwis Stereogum.