Filip Chajzer grzmiał w wywiadzie z synem Karola Nawrockiego. Mówił o patriotyzmie i psioczył na Zachód
Filip Chajzer był gościem pierwszego odcinka programu Daniela Nawrockiego, który syn prezydenta RP realizuje dla prawicowej telewizji wPolsce24. Były prezenter TVN podczas rozmowy mówił m.in. o realiach życia w Warszawie, patriotyzmie czy hejcie. Przy okazji promował swój kebabowy biznes i powspominał pracę w telewizji.
- Filip Chajzer w rozmowie z Danielem Nawrockim opowiedział o powodach odejścia z telewizji i otwarciu biznesu z kebabem.
- Były prezenter TVN wyraził krytyczne zdanie o tzw. warszawce i pochwalił polskich powstańców za ich waleczność. Negatywnie ocenił to, co dzieje się w Europie Zachodniej.
- Syn prezydenta przed kamerami mówił o sportowej przeszłości Karola Nawrockiego. Wspomniał też o telewizyjnym epizodzie młodszego brata.
- Chajzer w rozmowie z Nawrockim wspomniał o swoim zmarłym synu. Poruszył też temat hejtu wśród dzieci.
- "Nie lubię być w standardzie. Nie lubię płynąć z prądem" – powiedział Chajzer w wywiadzie dla wPolsce24
W niedzielę premierowo pokazano program "Nawrocki w Polsce", w którym Daniel Nawrocki ma prowadzić "fascynujące rozmowy" na "nietypowe tematy" z "ciekawymi gośćmi". Pierwszym z nich został Filip Chajzer, który zaprosił syna Karola Nawrockiego na lunch do swojej własnej budki z kebabem. Były prezenter TVN wyjaśnił, że rozpoczął biznes kebabowy, bo znudził się pracą w telewizji, w której kiedyś chciał pracować, bo był zainspirowany swoim ojcem, Zygmuntem Chajzerem. Nawrocki w pewnym momencie wspomniał, że jego młodszy brat przed laty wziął udział w castingach do "Małych gigantów", czym zaskoczył byłego prowadzącego ten program.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Filip Chajzer nie ma litości dla programów śniadaniowych. Kiedyś sam pracował w jednej z nich
Filip Chajzer krytykuje "warszawkę" w wywiadzie dla wPolsce24
Filip Chajzer w trakcie rozmowy z Danielem Nawrockim wskazał, że długo "był chory na Warszawę", a odżył dopiero po przeprowadzce do Krakowa w wieku 40 lat. Krytykując realia życia w stolicy, powiedział:
Warszawa udaje twojego przyjaciela, a później chce cię wykorzystać, zniszczyć i oszukać, co przejawia się w fałszywości ludzi. (...) Wszystko, co widzisz w relacjach na Instagramie (np. apartamenty, samochody, dzieci bitcoina) sprawia, że patrząc na to z perspektywy małych miast, to ci się może wydać prawdą, bo ta iluzja jest tak intensywna. Ale nie ma nic za darmo! (...) Za tym blichtrem, na który jednak skądś trzeba wziąć pieniądze – nawet jeśli chcesz wziąć to w leasing, by chwilę poudawać bogatego – stoją narkotyki i kur*stwo. I to jest właśnie Warszawa.
Filip Chajzer zachwyca się Polakami. "Jesteśmy jedynym narodem na świecie, który nie da sobie wcisnąć ściemy"
Filip Chajzer w rozmowie z Danielem Nawrockim zaczął krytykować także to, co jest "promowane" i co "staje się normą w Warszawie". Nie mówiąc wprost, co ma na myśli, nawiązał do swoich obserwacji z wyjazdów do krajów Europy Zachodniej, mówiąc:
Regularnie jeżdżę do Berlina (...) i patrząc na to, jak dzisiejsi berlińczycy są zdziadziali, jak to miasto stało się już na pewno nie niemieckie i jak wyglądają dzieciaki, to bardzo bym nie chciał, żeby tak to kiedyś wyglądało w Polsce. (...) Są ludzie, którzy mogą sobie do tego dążyć, ale pytanie, kto i ile im za to płaci.
ZOBACZ TEŻ: Filip Chajzer zarzucił byłej partnerce, że "oddała jego psa obcym ludziom". Już zareagowała na oskarżenia
Dalej były prezenter TVN nie mógł nachwalić się Polaków, podkreślając ich waleczność np. w obronie swoich wartości. Wspominając o powstaniu warszawskim, powiedział:
Czy jakikolwiek inny naród w Europie na tę skalę powstał i powiedział: "Nie, koniec tego! Nie bawimy się tak dalej"? (...) Jesteśmy wybitnym, jedynym takim narodem na świecie, który nie da sobie wcisnąć ściemy.
Syn Karola Nawrockiego opowiedział o bokserskiej przeszłości ojca
Filip Chajzer wspominał również o ukończeniu Maratonu Nowojorskiego, który ukończył mimo poważnej kontuzji kostki. Wspomniał, że udało mu się dobiec do mety przede wszystkim dzięki myśleniu o zmarłym synu, Aleksandze, który zginął w wypadku samochodowym w 2015 roku. Wyjaśnił:
Wystrzeliła armata, biegniemy. (...) Nagle w pewnym momencie dostałem "strzała", nie wiem, skąd. Pan Bóg? Nie wiem, ale coś zaczyna mnie nieść. Wyprzedzam wszystkich. W końcu, wbiegając na Manhattan, chyba zrozumiałem, skąd ta cała siła i werwa – moje najgorsze doświadczenie życiowe, czyli strata dziecka w 2015 roku, było wtedy, kiedy byłem właśnie w tym miejscu na Manhattanie. Biegnąc, wszystko zaczyna mi się spinać, wracają wspomnienia. Nie patrzę na tych ludzi, nie patrzę, czy coś mnie boli, czy nie. Cały czas jestem na powrocie wspomnień. I ukończyłem maraton.
Chwilę później mogliśmy zobaczyć, jak Daniel Nawrocki i Filip Chajzer bawią się przy boxerze, czyli popularnym w różnych kurortach automacie z gruszką bokserską. Wówczas syn Karola Nawrockiego wspomniał o sportowej przeszłości swojego ojca:
[Mój ojciec – red.] boksuje. Był mistrzem Pomorza w wadze ciężkiej.
Filip Chajzer: "Wydaje mi się, że jestem szalony"
Daniel Nawrocki przed kamerami zapytał starszego znajomego, czy ten jest szalonym człowiekiem. Były prezenter TVN potwierdził, po czym wyjaśnił:
Nie lubię być w standardzie. Nie lubię płynąć z prądem. To, co cieszy ogół, mnie mało cieszy. Odszedłem z telewizji, żeby robić kebaby. Aktywnie popieram Karola Nawrockiego, co jest mało popularne wśród środowiska, któremu się wydaje, że do niego należę. Wiem tak, wydaje mi się, że jestem szalony.
ZOBACZ TEŻ: Filip Chajzer otworzył się w kwestii nałogu. "Jeśli to pomogłoby chociaż jednej osobie..."
21-latek chciał też porozmawiać z Filipem Chajzerem o hejcie, ale 40-latek przyznał, że nie lubi tego tematu. Wyjaśniając swoją niechęć, powiedział:
Jeśli dostęp do internetu będzie cały czas publiczny (a będzie), to ten internet zawsze będzie dawać anonimowość i możliwość wylania swojej frustracji w sposób mniej lub bardziej obrzydliwy. Rozmowa o tym oczywiście może delikatnie zniwelować oddziaływanie tego zjawiska, natomiast nigdy go nie zlikwiduje.
"Moim zdaniem, jedyną możliwością walki z hejtem jest edukacja w szkole (...), bo najgorszy hejt nie dotyka celebrytów czy polityków, (...) ale dzieci w szkołach. One nie wybierają świadomie, że cała klasa robi ci bulling. (...) Dlatego wydaje mi się, że trzeba położyć duży nacisk na to, żeby się z nimi [hejtującymi dziećmi – red.] spotykać i pytać ich, czy byłoby im miło, gdyby to ich spotkała taka sytuacja" – dodał.
Filip Chajzer na koniec wspomniał o tym, że Kuba Wojewódzki obśmiał jego biznes kebabowy. Powiedział:
Pytał, czy buda z kebabem to mój nowy pomysł na życie, a dzisiaj codziennie przejeżdża obok mojego kebaba i se patrzy na te kolejki... Cześć, Kuba!