Tomasz Oświeciński o pracy na planie "M jak miłość". Nie brakowało stresujących momentów
Tomasz Oświeciński w 2015 roku dołączył do obsady M jak miłość. W serialu wciela się w postać policjanta Andrzejka Lisieckiego, męża Marzenki, z którą długo starali się o dziecko, ostatecznie doczekali się narodzin córki, Kaliny. W krótkim czasie zyskał sporą sympatię widzów i producentów, którzy obsadzają go w kolejnych sezonach hitu Dwójki.
Tomasz Oświeciński o pracy w M jak miłość
Aktor bardzo pozytywnie ocenia swój wątek i z wielką sympatią wypowiada się o Oldze Szomańskiej, która wciela się w jego serialową partnerkę. To właśnie dzięki niej szybko zaaklimatyzował się na planie najdłużej emitowanej polskiej produkcji.
O początkach swojej pracy w M jak miłość opowiedział reporterce Jastrząb Post, z którą spotkał się w Fundacji Azylu Pod Psim Aniołem:
Ja najbardziej lubię swój wątek i swoją małżonkę, Olgę Szomańską. Bardzo nam się dobrze gra. To była taka sytuacja, że byłem początkujący w serialu i to dzięki niej dobrze mi się grało. Lubimy się, przyjaźnimy i mam nadzieję, że jeszcze długo będę jej mężem serialowym. Jestem fanem tego serialu. Lubię też swoją postać i wiem, że Andrzejek podoba się ludziom.
Gra aktorska wymaga od Tomasza wielu poświęceń. Zdradził nam, które sceny w M jak miłość stresowały go najbardziej:
Przed pierwszym pocałunkiem byłem bardzo zestresowany i Olga była zestresowana. To jest taka sytuacja niecodzienna. Jeśli dwóch ludzi się zna i kocha, to wiadomo, że to naturalna sytuacja, a tutaj z przyjaciółką to tak dziwnie. Wiadomo, że musi to wyglądać fajnie, naturalnie, więc byłem mega zestresowany i wiem, że Olga też.
Cała rozmowa poniżej.