Ewa Chodakowska pojechała na greckie wakacje. Za tydzień zapłaciła CO NAJMNIEJ kilkadziesiąt tysięcy!
Ewa Chodakowska pojechała z partnerem na urlop. Zakochani zdecydowali się na pobyt w bogactwie - za hotel musieli zapłacić kilkadziesiąt tysięcy. Było warto?
Partnerem Ewy Chodakowskiej od 16 lat jest Lefteris Kavoukis, grecki trener personalny, którego celebrytka poznała podczas pobytu w Grecji. Ich historia miłosna zaczęła się dość filmowo - spotkali się na plaży, a pierwszą iskrą było... przypadkowe zdjęcie, które Ewa zrobiła Lefterisowi. Od tego momentu miłość zaczęła kwitnąć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maciej Maleńczuk wspomina program "Idol". Czy teraz podjąłby się bycia jurorem w talent-show?
Ewa Chodakowska odpoczywa w drogim hotelu. Pobyt kosztuje dziesiątki tysięcy
Trenerka i jej mąż postanowili rozpocząć sezon wakacyjny i wybrali się do ojczyzny Greka. Gdzie się zatrzymali? Okazało się, że postawili na luksusowy hotel w Mykonos. Ofertuje on takie atrakcje, jak m.in. basen bez krawędzi, spa, centrum fitness czy sauna. Z okna rozlega się widok na pobliskie miasto oraz wyspę Dilos i plażę.
Pobyt w obiekcie nie należy do najtańszych. Za 3-osobowy apartament, Ewa Chodakowska musiała zapłacić ponad 38 tysięcy złotych! Jeśli natomiast wybrała prywatną willę z jedną sypialnią i własnym basenem, to koszty wzrosły do... 69 tysięcy złotych. Jak podkreśliła trenerka, jest to jednak "ukochane miejsce" pary, w którym ta zatrzymuje się od 14 lat.
Miłość rośnie w ciszy. Ewa Chodakowska i jej partner nie chcą rozgłosu
W obszernym poście na Instagramie Ewa Chodakowska nie tylko pokazała, jak wygląda jej urlop, ale też wytłumaczyła, dlaczego stara się trzymać swoją relację z dala od blasku fleszy mimo, że wcześniej często chwaliła się nią w sieci.
Z czasem zaczęłam dostrzegać, jak bardzo social media, przestały być odbiciem rzeczywistości, a stały się bardziej scenografią niż zapisem prawdziwego życia. Coraz częściej widziałam, jak relacje stają się "contentem", jak prywatność przerabiana jest na performance, a uczucia – na lajki - pisała.
Mimo braku uzewnętrzniania się przed obserwatorami, Ewa Chodakowska zaznaczyła, że jej miłość rośnie w siłę, a wszelkie domysły o rozstaniu są nieprawdziwe.
To, że mniej pokazuję, nie znaczy, że mniej kochamy. Wręcz przeciwnie – nasza relacja kwitnie … mimo to, że nie pokazujemy jej tutaj regularnie…Dziś robimy wyjątek. Nie po to, żeby "coś udowadniać", ale żeby przypomnieć, że miłość nie potrzebuje lajków - czytamy.
.