Edyta Górniak bardzo szczerze o relacjach z matką. Ich konflikt trwał osiem lat. Jak wyglądało pogodzenie się? "Nie udawało nam się znaleźć porozumienia"
Edyta Górniak jako jedna z największych gwiazd w Polsce. Od ponad 20 lat niezmiennie budzi ogromne zainteresowanie mediów - jej kariera, związki, decyzje i relacje są szeroko komentowane i omawiane. Nic dziwnego, że artystka postanowiła opowiedzieć o swoim życiu w długim i bardzo szczerym wywiadzie w magazynie Gala, żeby uciąć wszelkie spekulacje, chociażby te o jej relacji z matką:
Relacja z moją mamą ma złożoną historię. Nie rozmawiałyśmy ze sobą kilka lat, chyba koło ośmiu. Konflikty pojawiały się zarówno w dzieciństwie, jak i na późniejszym etapie mojego życia. Próbowałam je rozwiązywać, ale ciągle nie udawało nam się znaleźć porozumienia. Wyciszyłam więc te relację na kilka lat nie mając żadnych oczekiwań i żadnego planu.
Jednak Edyta tęskniła za matką. Jak sama mówi, brakowało jej matczynego wsparcia w trudnych sytuacjach, takich jak rozwód:
To zawsze jest bardzo trudne emocjonalnie doświadczenie i łatwiej się je przechodzi gdy ma się u swego boku rodziców. Na domiar złego ten etap mojego życia został upubliczniony. Nie tylko zwątpiłam wtedy w świat, który zbudowałam własnymi rękami i sercem, ale też odczułam potworną samotność, dlatego, ze nie było przy mnie wtedy ani mamy, ani taty
Edyta szczerze mówi o tym, jak trudno jej było wówczas bez matki i rzeczy, które przeważenie wydają nam się oczywiste:
Tęskniłam za wsparciem mamy bardzo. Codziennie uczyłam się bez mamy żyć. Bez jej wsparcia, bez wypłakiwania się na jej ramieniu, bez rodzinnych obiadów, bez wspólnych świąt.To wymagało ode mnie ogromnej siły
Gwiazda w tej samej rozmowie wyznaje, co jej pomogło w przetrwaniu tak niełatwego okresu:
Jestem wdzięczna Panu Bogu, że doświadczyłam kiedyś tak ogromnego ciężaru i osamotnienia, ponieważ nic bardziej nie mogło mnie umocnić. Jestem przekonana, że siła modlitwy sprawiła, że w pełni zaakceptowałam swoje dotychczasowe życie - wszystkie swoje wybory, wybory mojej mamy, wybory mojego byłego męża.
Jak Edyta Górniak pogodziła się z matką?
Pojednanie z matką po przemyśleniu sobie wszystkiego nastąpiło dosyć spontanicznie:
To było trzy lata temu w czasie świat Wielkiej Nocy, które spędzaliśmy z Allankiem w Lizbonie - podniosłam telefon i zadzwoniłam. Po raz pierwszy po tylu latach milczenia, ze słowami miłości, wdzięczności, zrozumienia i wybaczenia. Mama na końcu ponadgodzinnej rozmowy powiedziała "To Wielka Sobota córciu, prawdziwie Wielka Sobota". Po moim powrocie do Polski spotkałyśmy się, potem znowu, potem coraz częściej. Dzisiaj jesteśmy sobie tak bliskie jak wcześniej chyba nigdy nie byłyśmy. Tulę mamę w sercu codziennie, kocham ponad wszystko i próbujemy obie dogonić czas i utracone lata. Jest taka mądra, wrażliwa, silna i śmieszna bardzo. Tęskniłam za jej śmiechem. Zapominam jeszcze czasem, kiedy czymś się martwię, że mogę z nią dzielić swoje troski i dzwonić kiedy tylko zechcę
Wspaniałą historia pokazująca, że po pierwsze naprawdę rodzina jest najważniejsza, a po drugie, że na nic nigdy nie jest za późno.