Edyta Górniak wyprowadziła się do Los Angeles dla syna? Gwiazda podała powód i opowiedziała o elitarnej szkole Allana
Edyta Górniak od jakiegoś czasu na stałe przeniosła się do Los Angeles, gdzie zamieszkała razem z synem Allanem. Mimo to często odwiedza Polskę, by spotkać się z rodziną, czy swoimi fanami.
Dlaczego artystka postanowiła się wyprowadzić? Przyznaje, że zrobiła to nie tylko dla Allana, ale także i dla siebie. Początkowo mieli zamieszkać w Nowym Jorku, gdzie mają sporo znajomych, jednak LA okazało się lepszym wyborem z podstawowych względów. Jest tam ciszej i bezpieczniej.
Tak, ale w równym stopniu dla siebie. Gdy poznałam mojego nieżyjącego już, pierwszego menadżera Wiktoria Kubiaka, który otworzył moje serce na świat, wiedziałam od wczesnych lat, że zamiast wygody będę szukała w życiu wyzwań. Kiedyś już przez 8 lat mieszkałam poza krajem, wróciłam z Wielkiej Brytanii do Polski, by urodzić synka. Gdyby nie chęć zbudowania rodziny w tamtym czasie, nie planowałam powrotu do Polski. (...) Chciałabym, aby mój syn wyznawał filozofię życia podobną do mojej: aby walczył o wartości najwyższe, aby podziwiał świat i postrzega różnorodność. Stąd pomysł, by Allanek chodził do międzynarodowych szkół, kolejno francuskiej, amerykańskiej, a teraz także katolickiej - powiedziała w Gali
Nastolatek bardzo szybko odnalazł się w nowym miejscu. Chodzi do prywatnej i elitarnej szkoły, gdzie dużo się uczy. Na co dzień mówi w języku angielskim i francuskim, a w domu także po polsku.
To szkoła elitarna i bardzo konserwatywna. Uczy szacunku i obrony wartości, a nauczyciele bardzo dużo wymagają od uczniów swojej szkoły. Mimo, że prywatna, to nie finanse decydują, czy dziecko zostaje do niej przyjęte, mieliśmy wiele szczęści. Co prawda Allan nie od początku był otwarty na mundurki szkole, ale są szkołę polubił od razu. Jest w niej jedynym Polakiem - to wielki walor, bo wniósł swoją osobą dużo pięknej historii naszego kraju, który jest krajem katolickim. Na początku wszyscy pytali go o papieża Jana Pawła II. Byłam tym bardzo wzruszona. W samym miasteczku odnalazł się szybciej niż ja, prawdę mówiąc. Szybciej zapamiętał nazwy ulic, sklepów i w ogóle mapę miasta - dodała gwiazda