Polska mogła mieć "swojego" prezydenta w USA. Stracił jednak wszystko przez swoje "łzy"
Edmund Muskie był synem polskiego emigranta Stefana Marciszewskiego oraz Josephine Czarneckiej. Jego ojciec zmienił nazwisko, na takie, które będzie łatwiejsze do wymówienia dla Amerykanów. Jednak nie zapomniał o Polsce. Jak po latach wspominał Muskie, jego ojciec uczył go historii Polski, dzięki czemu rozumiał swoich rodaków żyjących w kraju.
Edmund Muskie był amerykańskim politykiem polskiego pochodzenia, działaczem Partii Demokratycznej. Gubernator i senator stanu Maine oraz sekretarz stanu USA.
W roku 1972 był faworytem, obok senatora Edwarda Kennedy’ego, do uzyskania nominacji prezydenckiej. Niestety nie uzyskał jej. Jedną z przyczyn jego porażki było to, że podczas jednego w wieców, kiedy zapytano go o plotki szkalujące jego żonę Jane, bardzo się zdenerwował i uronił łezkę. Sztabowcy senatora twierdzili, że był to roztopiony śnieg. Cały kraj obiegły wówczas jego zdjęcia z komentarzem, że senator nie ma odporności psychicznej potrzebnej prezydentowi. Wizerunek mocnego polityka w jednej chwili legł w gruzach.
Jego kampania straciła wtedy rozmach, skończył się też budżet na jej prowadzenie. Zmęczony ciężkimi starciami z innymi przeciwnikami sam zrezygnował z kandydatury.
To pierwszy i ostatni raz kiedy mogliśmy mieć w swojej historii "polskiego" Prezydenta w USA.