NewsyPolska mogła mieć "swojego" prezydenta w USA. Stracił jednak wszystko przez swoje "łzy"

Polska mogła mieć "swojego" prezydenta w USA. Stracił jednak wszystko przez swoje "łzy"

Sen. Edmund S. Muskie (D-Maine) discloses his comprehensive program for fighting pollution at a news conference, Jan. 23, 1970, in Washington. Muskie is Chairman of the Senate subcommittee on air and water pollution. (AP Photo/Henry Griffin)
Sen. Edmund S. Muskie (D-Maine) discloses his comprehensive program for fighting pollution at a news conference, Jan. 23, 1970, in Washington. Muskie is Chairman of the Senate subcommittee on air and water pollution. (AP Photo/Henry Griffin)
Maja Migoń
08.11.2016 20:00

Edmund Muskie był synem polskiego emigranta Stefana Marciszewskiego oraz Josephine Czarneckiej. Jego ojciec zmienił nazwisko, na takie, które będzie łatwiejsze do wymówienia dla Amerykanów. Jednak nie zapomniał o Polsce. Jak po latach wspominał Muskie, jego ojciec uczył go historii Polski, dzięki czemu rozumiał swoich rodaków żyjących w kraju.

Edmund Muskie był amerykańskim politykiem polskiego pochodzenia, działaczem Partii Demokratycznej. Gubernator i senator stanu Maine oraz sekretarz stanu USA.

W roku 1972 był faworytem, obok senatora Edwarda Kennedy’ego, do uzyskania nominacji prezydenckiej. Niestety nie uzyskał jej. Jedną z przyczyn jego porażki było to, że podczas jednego w wieców, kiedy zapytano go o plotki szkalujące jego żonę Jane, bardzo się zdenerwował i uronił łezkę. Sztabowcy senatora twierdzili, że był to roztopiony śnieg. Cały kraj obiegły wówczas jego zdjęcia z komentarzem, że senator nie ma odporności psychicznej potrzebnej prezydentowi. Wizerunek mocnego polityka w jednej chwili legł w gruzach.

Jego kampania straciła wtedy rozmach, skończył się też budżet na jej prowadzenie. Zmęczony ciężkimi starciami z innymi przeciwnikami sam zrezygnował z kandydatury.

To pierwszy i ostatni raz kiedy mogliśmy mieć w swojej historii "polskiego" Prezydenta w USA.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także