E.L James i reżyserka "50 twarzy Greya" w konflikcie. Pokłóciły się o sceny erotyczne
To wyjaśnia, dlaczego film jest kinem dla pensjonarek
18.02.2015 17:20
50 twarzy Greya rozczarowało przede wszystkim scenami seksu między Anastasią i Dorianem. Książka była soczystą ucztą dla spragnionych fizycznej miłości, film to raczej bajka nie dla grzesznych, ale dla grzecznych dziewczynek i chłopców. Pomimo tego film zarobił już w Polsce ponad 17 milionów złotych.
Okazuje się, że to reżyserka Sam Taylor-Johnson nie zgodziła się, by przenieść na ekran jeden do jednego erotyczne sceny z takim poświeceniem opisane w książce przez E.L James. Panie winią się nawzajem za niepowodzenia związane z filmem. I dlatego nie będzie następnej części, bo E.L James chce być cały czas obecna na planie kolejnej części, na co Sam nie chce się zgodzić. Co ciekawe, bo reżyserka do pruderyjnych raczej nie należy. Jej zwiazek z 17-letnim Aaronem Johnsonem przy okazji premiery filmu był szeroko komentowany przed media.
Szkoda. Zdążyliśmy już polubić Anastasię (w tej roli Dakota Johnson) i Christiana Greya ( w tej roli Jamie Dornan).
Fot. ons[/caption]