Dżihadyści planowali zamach na księcia George'a. Wiadomo, co dokładnie chcieli zrobić. Wyciekło nagranie
Książę George był jednym z najbardziej wyczekiwanych dzieci w Wielkiej Brytanii. Na przyjście na świat pierwszego royal baby czekali nie tylko szczęśliwi rodzice, ale także wszyscy Brytyjczycy. Chłopiec urodził się 22 lipca 2013 roku, a dzień jego narodzin był hucznie obchodzony. Książę William i księżna Kate już następnego dnia pokazali swojego pierwszego potomka, pozując z nim na schodach szpitala św. Mary znajdującego się w londyńskiej dzielnicy Paddington.
03.06.2021 | aktual.: 03.06.2021 10:17
Pierworodny syn następcy tronu jest oczkiem w głowie całej monarchii. Chłopiec jest trzeci w kolejce do objęcia tronu po swoim dziadku i ojcu. Z tego też względu media już od kilku lat darzą go szczególnym zainteresowaniem. Choć ośmiolatek, póki co nie zastanawia się nad tym, jak będzie wyglądała jego przyszłość i korzysta z błogiego dzieciństwa, stał się obiektem zainteresowań zamachowców. Gdyby nie szybka reakcja policji, cała Wielka Brytania byłaby pogrążona w żałobie.
Zamach na życie księcia George'a
Cambridge'owie odkąd tylko zostali rodzicami, dokładają wszelkich starań do tego, by ich dzieci były bezpieczne, a jednocześnie miały normalne dzieciństwo. Z tego też powodu maluchy można zobaczyć jedynie podczas oficjalnych wystąpień księcia i księżnej.
Jak donosi tabloid New Idea, planowano zamach na ośmiolatka. W ostatnim czasie przed sądem toczył się proces Sahayba Abu, którego uznano za winnego przestępstw terrorystycznych oraz zarzucono mu, iż namawiał dżihadystów do ataku. Mężczyzna został ujęty przez policję w lipcu ubiegłego roku.
Policja dotarła do nagrań rozmów telefonicznych, w których oskarżony planował zamach na życie księcia George'a. Mężczyzna wraz ze swoim wspólnikiem planowali udać się do lodziarni, która znajduje się nieopodal domu Cambridge'ów, aby wlać truciznę do lodów, które miały być przeznaczone dla ośmiolatka.
Jak ustaliła policja, Sahayba przekazał członkom ISIS kilka szczegółów dotyczących szkoły, do której uczęszcza mały książę oraz zachęcał ich do ataku. Po tym wydarzeniu księżna Kate i książę William podwoili ochronę, aby mieć pewność, że ich dzieciom nie grozi nic złego. Musimy przyznać, że ta historia mrozi krew w żyłach.