Dorota Szelągowska wpadła w panikę. Zawiniło czarno-białe zdjęcie Katarzyny Grocholi
Czy czarno-białe zdjęcie wrzucone do social mediów zawsze musi zwiastować najgorsze wieści? Niekoniecznie. Sesją utrzymaną w tych kolorach postanowiła pochwalić się Katarzyna Grochola. Nie przewidziała jednego – paniki jej własnej córki, Doroty Szelągowskiej i innych gwiazd.
Wstawianie czarno-białych zdjęć do sieci w kontekście czyjejś śmierci to gest symboliczny. Choć nigdzie nie jest powiedziane, że barwy te zawsze zwiastują najgorsze, to fotografie w nich utrzymane zazwyczaj przywołują jednoznaczne, nienajlepsze skojarzenia. Czarno-białą fotką postanowiła podzielić się ostatnio Katarzyna Grochola. Wywołała niezłe zamieszanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marianna Schreiber o swoim rozwodzie. Co ustaliła z byłym mężem?
Zaniepokojenie w sieci po czarno-białym zdjęciu Katarzyny Grocholi. "Nie strasz"
Katarzyna Grochola chciała pochwalić się rezultatami sesji zdjęciowej, jakie zrobiła rok temu. Opublikowała więc post, podziękowała w opisie autorce fotografii i… dostała wiele niecodziennych komentarzy. Jej obserwatorzy przeżyli bowiem chwilę grozy, myśląc, że aktorka… nie żyje. Swoje zaniepokojenie wyraziła m.in. córka pisarki, Dorota Szelągowska.
Matko! Czy Ty możesz nie wrzucać swoich czarno-białych zdjęć?!? Ja prawie na zawał zeszłam po tym, jak po dwóch godzinach włączyłam telefon – napisała.
Jej słowom przytaknęła psycholożka i dziennikarka, Gosia Ohme. Panie rok temu nagrały razem odcinek podcastu, gdzie rozmawiały o miłości, sensie życia i trudnych tematach.
Kasia, nie strasz! – napisała Ohme.
Stres przeżyła również Sonia Bohosiewicz.
Czemu czarno-białe? Ja się tak nie bawię – dodała.
Katarzyna Grochola jest blisko książek, fanów i polityki
Katarzyna Grochola to jedna z najpopularniejszych współczesnych polskich pisarek obyczajowych. Zadebiutowała w 1997 roku powieścią "Przegryźć dżdżownicę", a prawdziwy sukces przyniósł jej cykl "Żaby i anioły". Do jej najgłośniejszych tytułów należą także "Serce na temblaku", autobiograficzne "Zielone drzwi" (2010) oraz współtworzona z córką Dorotą Szelągowską "Makatka" (2011).
Pisarka w 2022 roku przyznała, że zdiagnozowano u niej nowotwór. Ma za sobą dwie operacje i choć udało jej się wyjść z choroby, to nadal musi na siebie uważać, co przyznała niedawno w rozmowie z naszą reporterką.