"Nie znosiła kościoła katolickiego". To dlatego Kora nie zdecydowała się na ostatnie namaszczenie?
28 lipca o 5:30 nad ranem w otoczeniu bliskich i rodziny, Kora, czyli Olga Sipowicz, pożegnała się ze światem. Legenda polskiej sceny muzycznej, utalentowana wokalistka i autorka tekstów, przegrała walkę z rakiem jajników, z którym zmagała się przez wiele lat. Po jej śmierci zaczęły się rozmowy na temat tego, czy artystka była wierząca, czy nie. Mówiono nawet, że przyjęła ostatnie namaszczenie. Jaka jest prawda?
Elwira Szczepańska
W oświadczeniu, w którym podano szczegóły pogrzebu gwiazdy, jej mąż Kamil Sipowicz odniósł się do tych plotek w bardzo konkretny sposób:
Moja żona do końca była wierna religii słońca, wiatru i kwiatów. Nie przyjęła ostatniego namaszczenia - napisał
Również Magdalena Środa nie potwierdziła podobnych doniesień:
Mało było spraw równie jej obcych jak religia katolicka z jej "urzędnikami", sztywnymi rytuałami, coraz większą hipokryzją i zbrodniami pedofilii. Sama była ich ofiarą. Nie znosiła kościoła katolickiego jako instytucji. Może myślała o jakiejś Transcendecji, bo na Transcendencję, jako osoba uduchowiona, była bardzo wrażliwa ale na pewno nie w wydaniu panów w czarnych sukienkach, którzy nienawidzą wszystkiego co naturalne i wolne a którzy dziś, (poza nielicznymi wyjątkami), dorzynają demokrację wraz z PiSem licząc, że upasą się na nowym dyktatorskim reżimie - napisała
Wiedzieliście, że miała tak ostre podejście do religii?