Dawid Kubacki o szczegółach powrotu do zdrowia Marty: "Miała sparaliżowaną całą jedną stronę ciała". Opowiedział też o reakcji córeczek
Przed kilkoma tygodniami życie rodziny Kubackich zrobiło niezłe salto. Żona skoczka, Marta, nagle wylądowała w szpitalu z problemami kardiologicznymi. Dawid natychmiast przerwał sezon i pospieszył do ukochanej. Na początku wieści nie były optymistyczne. Potem stan kobiety poprawiał się.
W końcu Dawid Kubacki przekazał dobre nowiny.
Dawid Kubacki przekazał, że jego żona wyszła ze szpitala
Kilka dni temu Dawid Kubacki dał znać, że razem z Martą już wrócili do domu. Podziękował wszystkim za słowa wsparcia, modlitwy, dobrą energię.
Wróciliśmy dzisiaj do domu i śmiało mogę powiedzieć, że to cud dokonany rękami lekarzy, pielęgniarek i rehabilitantów. Dziękuję za każdą Waszą modlitwę, dobrą myśl, słowo otuchy. Nadal będą nam potrzebne, bo Marta zaczyna intensywną rehabilitację, a ja będę uczył się nowej rzeczywistości. Dziękujemy całej załodze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Jesteście teamem na miarę zwycięstwa w Pucharze Narodów! Okazuje się, że prawie każdy z nas zna kogoś z kardiowerterem-defibrylatorem, potocznie nazywanym rozrusznikiem serca. Ja z taką osobą będę dzielić życie, drugie życie - napisał skoczek.
W najnowszym wywiadzie Dawid Kubacki przekazał nieco więcej szczegółów dotyczących zdrowia Marty.
Dawid Kubacki przekazał informacje o stanie zdrowia żony
Pod koniec tygodnia Dawid Kubacki przekazał informację, że razem z żoną wrócił do domu. Wspomniał, że Marta ma teraz rozrusznik serca.
W weekend z kolei rozmawiał z telewizją Polsat News, gdzie dosyć szczegółowo opowiedział o pobycie żony w szpitalu i jej dolegliwościach.
Czujemy się w porządku. To co się działo, zostawi swój ślad i na dłuższą metę będzie miało swoje konsekwencje. Rehabilitacja jest dalej potrzebna. Staramy się ten weekend wykorzystać, żeby odpocząć, nabrać siły na kolejne tygodnie – powiedział Monice Zalewskiej.
Przekazał także, że Marta nie może jeszcze w stu procentach zajmować się dziećmi, jakby chciała.
Potrzebujemy trochę czasu oraz profesjonalnej rehabilitacji, żeby móc normalnie funkcjonować – wyjaśnił.
Nie ukrywał, że sytuacja na początku wyglądała źle.
Przy wybudzaniu żony okazywało się, że ma sparaliżowaną całą jedną stronę ciała – zdradził.
Podziwiał też pracę lekarzy i rehabilitantów.
To, jaką pracę w tak krótkim czasie wykonali lekarze i rehabilitanci, że żona w tej chwili chodzi i może robić większość rzeczy, to też jest cud. Z sytuacji bardzo tragicznej, w ciągu pięciu dni odeszliśmy od "grubego kalibru", jeżeli chodzi o systemy podtrzymujące życie.
Jego żona będzie potrzebowała kardiowertera, czyli wszczepialnego defibrylatora serca.
Taki implant ICD pozwala tak naprawdę normalnie korzystać z życia. Są oczywiście obostrzenia, bo pewnych rzeczy nie można robić – powiedział w rozmowie z Polsat News.
Pobyt Marty w szpitalu był bardzo trudny dla córek Kubackich.
To, że mamy nie było w domu, było dla nich trudne, dawało się to odczuć w ich zachowaniu – nie ukrywał Dawid.
Miejmy nadzieję, że teraz już wszystko będzie dobrze.