Reporterka Jastrząb Post porozmawiała ikoną rodzimego kina nt. popularnych telewizyjnych talent-show. Jak się okazuje, aktor otrzymywał oferty udziału w takich programach.
Pan Cezary najpierw podzielił się z nami anegdotą z lat młodości. Wraz z przyjaciółmi ze szkoły filmowej w Łodzi chciał spróbować zdawać do warszawskiej filmówki, z czego ostatecznie zrezygnowali. Studenci wystraszyli się, że w stołecznej szkole nie zostaliby przyjęci.
Jako uczestnik to nie, bo okazałoby się, że ja nie mam talentu i co bym wtedy zrobił? Myśmy kiedyś z moim przyjacielem, z którym mieszkałem w akademiku, aktorem mieliśmy dobre samopoczucie i głupie pomysły, jak to w młodości. Będąc na trzecim roku szkoły filmowej w Łodzi, mieliśmy pomysł, aby zdawać do Warszawy, byliśmy ciekawi, czy nas przyjmą. A za chwilę stwierdziliśmy, że nie ma co ryzykować, bo nas jeszcze nie przyjmą i jak my wtedy będziemy wyglądać. W talent show to nie jest tak, że ten talent od razu widać. Chociaż jak ja oglądam te programy, a oglądam z zachwytem, bo mamy mnóstwo utalentowanych ludzi, to zazdroszczę im tych umiejętności, talentu, jaki mają i tylko mogę ubolewać, że rzadko się widzi, że ten talent się rozwija – powiedział nam Pazura.
Co z programami typu Twoja Twarz Brzmi Znajomo czy Taniec z Gwiazdami? Czy Cezary chciałby wziąć w nich udział?
Nie. Nie chce mi się. Były propozycje, ale za każdym razem odmawiam. Przede wszystkim słabo śpiewam, nie umiem naśladować, nie miałem talentów małpiarskich, żeby kogoś naśladować. Z tym miałbym kłopot. Co do tańca- kiedyś tańczyłem bardzo dobrze, miałem nawet ksywę Barysznikow [znany choreograf], byłem bardzo dobry w tańcu klasycznym, byłem mocno rozciągnięty, robiłem szpagaty. Tańczyłem bardzo dobrze, uwielbiałem tańczyć, ale i czas minął. Ja – gdybym zdecydował się na jedną z pierwszych edycji, to pewnie bym dał radę, ale teraz jest już za późno. Może będzie taki talent show, że się siedzi i nic nie robi, to wtedy wezmę udział – odpowiedział nam aktor.