Courtney Cox przesadzała z operacjami plastycznymi? "Wyglądam koszmarnie"
Wszyscy pokochali Courtney Cox za rolę Moniki w serialu "Przyjaciele". W pewnej chwili jednak trudno było rozpoznać jej twarz. Gwiazda w końcu przyznała, że "wyglądała dziwnie" i że musi przestać korzystać z dobrodziejstw medycyny estetycznej.
Courtney Cox zdobyła międzynarodową sławę dzięki roli Moniki Geller w kultowym serialu "Przyjaciele". Serial ten, emitowany od 1994 do 2004 roku, stał się jednym z najpopularniejszych sitcomów wszech czasów, a Cox zyskała ogromną popularność i uznanie. Wraz z innymi głównymi aktorami, takimi jak Jennifer Aniston i Matthew Perry, stworzyła niezapomnianą grupę przyjaciół, których losy śledziły miliony widzów na całym świecie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ania Iwanek o krytyce koncertu premier w Opolu. Wspomniała też o nieobecności Justyny Steczkowskiej.
Courtney Cox zdobyła na planie serialu oddanych przyjaciół
Podczas kręcenia "Przyjaciół" Cox nawiązała bliskie relacje z innymi aktorami, zwłaszcza z Jennifer Aniston i Lisą Kudrow. Aktorki przez dekadę spędzały razem mnóstwo czasu, co zaowocowało trwałą przyjaźnią. W wywiadzie dla "The Los Angeles Times" Cox zdradziła, że przez 10 lat Aniston przygotowywała dla nich specjalną wersję sałatki Cobb, którą jadły codziennie na planie.
Rola w "Przyjaciołach" otworzyła Cox drzwi do dalszej kariery w Hollywood. Choć serial zakończył się wiele lat temu, jego popularność nie słabnie, a Cox wciąż jest kojarzona z postacią Moniki Geller. Jej udział w "Przyjaciołach" stał się fundamentem jej kariery aktorskiej, a także przyczynił się do jej rozpoznawalności na całym świecie.
Courtney Cox uwielbiała poprawiać urodę
Courtney Cox, znana z roli Moniki Geller w serialu "Przyjaciele", przez lata była obiektem zainteresowania mediów z powodu licznych operacji plastycznych. Aktorka przyznała, że w pogoni za młodym wyglądem poddała się wielu zabiegom, które zmieniły jej rysy twarzy niemal karykaturalnie. Wypełniacze i inne ingerencje w urodę sprawiły, że przestała przypominać samą siebie.
Cox otwarcie mówi o swoich doświadczeniach z medycyną estetyczną, przyznając, że żałuje wielu decyzji. W wywiadach podkreśla, że starzenie się w blasku jupiterów nie jest łatwe, a presja utrzymania młodego wyglądu była ogromna. Aktorka przyznała, że próbowała oszukać naturę, ale ostatecznie zrozumiała, że to nie jest możliwe.
Próbowałam oszukać naturę, ale nie da się. Czasami, mimo że robisz co w twojej mocy, nagle patrzysz w lustro i myślisz sobie: "Boże, wyglądam koszmarnie". Zrobiłam ze sobą rzeczy, których żałuję - wyznała w jednym z odcinków programu Beara Gryllsa.
Po latach eksperymentów Cox zdecydowała się usunąć wypełniacze i wrócić do bardziej naturalnego wyglądu. Wspomina, że wsparciem w tej decyzji był jej partner, John McDaid, który pomógł jej zaakceptować siebie taką, jaka jest. Aktorka podkreśla, że teraz czuje się lepiej i bardziej komfortowo w swojej skórze.
Gwiazda obchodzi dziś 61. urodziny.