Co z leczeniem Kate? Pałac przerwał milczenie i przekazał prośbę księżnej. "Widzieliśmy szaleństwo"

"To nie zmienia naszej strategii" - poinformował Pałac Kensington, przerywając milczenie w sprawie stanu księżnej Kate. Wiadomo już, jak otoczenie żony Williama ma zamiar zachować się w obliczu doniesień między innymi o jej ciąży.

Stan zdrowia księżnej Kate wywołuje emocje nie mniejsze niż choroba nowotworowa króla Karola III. Po tym, jak żona księcia Williama przeszła operację i zniknęła z mediów, mnożą się medialne spekulacje. Mówi się między innymi o ciąży Kate oraz kryzysie w małżeństwie książęcej pary.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Domysły dotyczące stanu księżnej Kate pojawiały się między innymi dlatego, że oficjalne oświadczenia pojawiały się rzadko i nie wyjaśniały zbyt wiele. Teraz Pałac Kensington w rozmowie z "The Sun" zdradził nieco więcej informacji. Przedstawiciele monarchii przyznali, że mają świadomość medialnego hałasu wokół osoby Kate. Przekazano także życzenie samej księżnej.

Oczywiście widzieliśmy szaleństwo, które ogarnęło media społecznościowe, ale to nie zmieni naszej strategii. W mediach dzieje się bardzo dużo, ale księżniczka ma prawo do prywatności i prosi, aby zostało to uszanowane - czytamy.

Pałac poinformował także, kiedy można spodziewać się nowych informacji dotyczących zdrowia Kate i jej powrotu do pełnienia obowiązków księżnej.

ZOBACZ TAKŻE: Niezwykłe życzenia dla księżnej Kate. William był wzruszony. "Bardzo za nią tęsknię"

W rozmowie z "The Sun" przedstawiciele Pałacu poinformowali, że nowe informacje o stanie zdrowia księżnej pojawią się w mediach dopiero wtedy, kiedy będą wnosić coś istotnego w kwestii jej powrotu do powrotu do obowiązków.

Od początku mówiliśmy bardzo jasno, że nie będziemy relacjonować tego, co dzieje się ze stanem zdrowia księżnej Kate i planujemy przekazywać wyłącznie kluczowe informacje (...) Z tego względu Pałac Kensington będzie przekazywał informacje o leczeniu księżnej wyłącznie w sytuacji, gdy pojawią się ważne informacje w tej kwestii - czytamy.

Można się spodziewać, że takie oświadczenie nie do końca uciszy medialne plotki dotyczące Kate.