"Atak" na Skolima. Discopolowiec zdradził, czym oberwał prosto w twarz
Podczas jednego z ostatnich koncertów Skolima doszło do niebezpiecznej sytuacji. Wokalista został zaatakowany na scenie nieznanym przedmiotem, który nadleciał z widowni. I choć spekulowano, że był to kamień, "król latino" postanowił wyznać prawdę.
03.09.2024 09:40
Skolim to obecnie jeden z najpopularniejszych muzyków disco polo w kraju. Niebawem zasiądzie on w jury programu "Disco Star". Dziś jednak skupia się przede wszystkim na występach. Na jego koncerty przychodzą tłumy wiernych fanów. I choć zwykle atmosfera na koncertach jest świetna, to podczas jednego z niedawnych zrobiło się niebezpiecznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Atak" na Skolima podczas koncertu
Podczas jednego z ostatnich sierpniowych występów Skolima doszło do nieprzyjemnego zdarzenia. Kiedy młody muzyk wykonywał swoje hity, oberwał czymś w głowę. W mediach społecznościowych szybko pojawiły się nagrania z tego incydentu, wzbudzając zaniepokojenie i spekulacje. Wielu sądziło, że uderzono go kamieniem. Po chwili przerwy wokalista otrząsnął się i powrócił do śpiewania swoich hitów, nie zważając na to, co wydarzyło się kilka chwil wcześniej.
Skolim zdradza szczegóły "ataku". Wiadomo, czym w niego rzucono
Sama chwila "ataku" wyglądała dość groźnie, bowiem Skolim otrzymał cios prosto w twarz. Już chwilę po zajściu do sieci trafiło wideo, które ukazywało muzyka trzymającego się za głowę i z widocznym niezadowoleniem spoglądającego na tłum fanów. Skolim w swoim niedawnym wywiadzie dla reportera "Halo, tu Polsat" wyjaśnił, że został zaatakowany czymś zupełnie innym i dużo bardziej niewinnym. Podobno w jego kierunku poleciał... cukierek. Dlatego też po chwili muzyk wrócił do koncertu.