Anna Lewandowska zdjęciem z córkami komentuje sukces męża. Zdradziła, czy korzysta z pomocy niani
Anna Lewandowska jest jedną z najwierniejszych fanek swojego męża, Roberta. Wspiera go od początku kariery i nigdy nie wątpiła w jego sukces. Kiedy ma możliwość, zasiada na trybunach, skąd dopinguje drużynę ukochanego. Jeśli nie może oglądać spotkania osobiście, obserwuje je w telewizji.
Tak było też w niedzielę, gdy drużyna, w której gra Robert Lewandowski, walczyła o puchar Ligii Mistrzów. Ania kibicowała z córkami, które specjalnie na tę okazję ubrała w urocze, czerwone koszulki z numerem, z jakim gra ich tata.
Anna Lewandowska komentuje sukces męża i opowiedziała o nianiach
Bayern Monachium wygrał niedzielne spotkanie. Robert nie potrafi ukryć radości. W rozmowie z Polsat Sport zdradził, że spełnił swoje marzenia z dzieciństwa. Puchar zadedykował swoim bliskim, w tym zmarłemu tacie:
Doceniam to, co udało nam się zrobić. Teraz będziemy się bawić i świętować. Puchar dedykuję mojej rodzinie, żonie, dzieciom i świętej pamięci tacie. Wiem, że na mnie patrzył i we mnie wierzy
Na temat sukcesu męża, wypowiedziała się też Ania Lewandowska. Trenerka na Instagramie dodała nowe, urocze zdjęcie z córkami. W opisie zdradziła, że jeszcze nie dowierza w to, co się wydarzyło. Zdradziła też, że z dziewczynkami od rana są w biegu. Wbrew krążącej opinii, Ania nie korzysta z pomocy niań:
Sen? Jeszcze nie dowierzam. Niech mnie ktoś uszczypnie!!! Radości nie ma końca. A my już od rana w biegu... I gdzie te moje nianie.
Internauci są zachwyceni zdjęciem, czego dowodem są liczne komentarze, w których piszą:
- Widzę jedną małą nianię przy wózku. Lepszej nie można sobie wymarzyć.
- Rewelacja, brawo. Buziaczki dla całej paczki.
- I sama do tej pory nie wierzę. Jaka to radość i wzruszenie. Ściskam Was mocno, urocze zdjęcie.
Trudno się nie zgodzić z wpisami. Zdjęcie jest naprawdę rozkoszne.