Zapomniana gwiazda „M jak miłośc” wraca ze swoim dramatem. Fachowcy „spartaczyli” jej remont. Wszystko pokazała
Anna Gzyra w 2007 roku ukończyła Akademię Teatralną w Warszawie i otrzymała pierwsze wyróżnienie. Była to trzecia nagroda Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za rolę Felicji w przedstawieniu Pułapka. Szybko dostrzeżono drzemiący w niej talent. Kilka miesięcy później wcieliła się w jedną z głównych postaci w filmie Jutro idziemy do kina. Największą popularność zdobyła jednak dzięki serialowi M jak miłość, w którym zagrała Sylwię Okońską. Obecnie grywa epizodyczne role w popularnych tasiemcach.
Gwiazda największe sukcesy odnosi w życiu prywatnym. W 2011 roku urodziła córkę Helenę, jednak związek z jej ojcem nie przetrwał próby czasu. Od 14 sierpnia 2014 roku jest żoną Jakuba Augustynowicza, z którym ma syna Henryka.
Anna Gzyra pokazała, jak fachowcy zepsuli jej nowy domu
Aktorka wraz z mężem już jakiś czas temu podjęła decyzję o budowie wspólnego domu. W tym roku plan ten wcielili w życie. Póki co w ich opinii prace przebiegały bez zarzutu, a oni liczyli na to, że uda im się wprowadzić do nowego gniazdka jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia.
Plany były takie - Boże Narodzenie 2021 spędzamy w nowym Domu. Uda się ??? Kto to wie - napisała w jednym z postów opublikowanych na Instagramie.
Gzyra bardzo zaufała ekipie budowlanej, która postawiła budynek. W ostatnim czasie zatrudniła kierownika budowy, który nadzoruje przebieg prac. Okazuje się, że fachowcy z polecenia, pozostawili po sobie wiele niedociągnięć. Kilka z nich mogło nie tylko pogorszyć warunki życia w nowym lokum, ale i spowodować realne zagrożenie dla jego domowników.
Witam Was z naszej sypialni. Wyburzyć coś komuś? Śmiało. Takie klocki dla dorosłych. Zbudowali Panowie, niestety źle zbudowali (chłopaki zapomnieli o nadprożach, to trochę tak jakby zapomnieć czy na zielonym czy czerwonym można jechać), no to burzymy i od nowa postawimy. Mieliśmy ekipę pewną, wcześniej sprawdzaną przez nas i przez znajomych. I co się okazało? Że sprawdzone i pewne, to jest niezmiennie to, że Kopernik nie żyje. Największe rozczarowanie naszej budowy, to właśnie ludzie z którymi pracowaliśmy przez pierwszy rok.
Rodzina Anny może zapomnieć o tym, że zamieszkają w nowym domu jeszcze w tym roku. Inwestorzy zmuszeni są do zrobienia poprawek w niektórych pomieszczeniach, a także na zewnątrz budynku.
świadomość, że tegorocznych świąt Bożego Narodzenia nie spędzimy w nowym domu (takie były plany) oraz cichą nadzieję, że uda się zgrać przed mrozami elewację, naprawę dachu (również pierwszy wykonawca dał tu ciała), zbiornik retencyjny i ogrodzenie. Wszystkim Budującym - good luck i oby roboty zewnętrzne zakończyć przed trwałym załamaniem pogody.
Nie pozostaje nam nic innego, jak trzymać kciuki za przebieg dalszych prac.