Mało brakowało! Anna Dereszowska i Rafał Maserak byli o krok od śmierci! Wadliwy samolot niemal spowodował tragedię
To nie była przyjemna podróż. Rafał Maserak i Anna Dereszowska z pewnością długo nie będą mile wspominali tej wycieczki. Oboje mieli wylecieć z Warszawy do Szczecina samolotem typu Bombardier Q400 - tuż po starcie okazało się jednak, że jeśli będą mieli szczęście, uda im się dolecieć z powrotem na lotnisko. Pilot nie zorientował się, że samolot ma poważną usterkę.
Jak donosi Fakt, klapy podwozia nie zamknęły się tak, jak powinny. W efekcie, samolot musiał podejść do awaryjnego lądowania w kilka chwil po tym, jak oderwał koła od płyt lotniska:
Został nam przekazana informacja, że jesteśmy w sytuacji awaryjnego lądowania. Byliśmy przygotowani na lądowanie bez podwozia. Na szczęście podwozie się otworzyło i wylądowaliśmy bezpiecznie. Cóż, nie była to komfortowa sytuacja, ale wszyscy byli skoncentrowani na tym, by wypełnić procedury bezpieczeństwa - wyjawił Maserak
Co się stało?
Klapy goleni podwozia nie do końca się domknęły, dlatego załoga zdecydowała o zawróceniu samolotu na lotnisko i zbadaniu sprawy. Załoga nie widzi tego elementu z kokpitu, stąd taka decyzja. Wolimy chuchać na zimne i mieć pewność bezpieczeństwa pasażerów - poinformował Adrian Kubicki, rzecznik LOT-u, cytowany przez portal Money.pl
Zdaje się, że LOT ostatnimi czasy ma sporo problemów z samolotami. Nie tak dawno, Boeing 787 Dreamliner z Cancun do Warszawy, którym podróżowało 250 osób, 23 marca musiał lądować awaryjnie w Nowym Jorku. Miał poważną usterkę silnika.
I niech teraz ktoś powie, że statystycznie wypadki na drogach zdarzają się częściej... Dobrze, że wszystko skończyło się bez szkody dla pasażerów!