Andrzej Duda w USA zaliczył wpadkę najgorszą z możliwych. Aż ciężko uwierzyć w to, co powiedział o prezydencie USA
Andrzej Duda w zeszłym roku ponownie zdobył zaufanie wyborców i został wybrany na drugą kadencję w Pałacu Prezydenckim. Od samego początku był liderem przedwyborczych sondaży, jednak wygrana nie przyszła mu tak łatwo. Gdy ubiegał się o reelekcję, w szranki z nim stanęło z nim aż 10 innych kandydatów. Doszło do drugiej tury, w której zmierzył się z obecnym prezydentem Warszawy – Rafałem Trzaskowskim. Niewielką różnicą głosów udało mu się jednak pokonać kontrkandydata i tak przez kolejne lata będzie reprezentował interesy naszego kraju na arenie międzynarodowej.
23.09.2021 | aktual.: 23.09.2021 13:01
Od samego początku u boku prezydenta trwa jego żona – Agata. Pierwsza Dama chętnie udziela się w różnych instytucjach i towarzyszy mężowi podczas wyjazdów dyplomatycznych. Gdy kilka miesięcy temu nie pojawiła się na jednej z uroczystości, okazało się, że jest kontuzjowana. Teraz na szczęście czuje się znakomicie i znowu może z zaangażowaniem wypełniać swoje obowiązki.
Andrzej Duda zaliczył sporą wpadkę podczas przemówienia w Nowym Jorku
Jednym z obowiązków głowy państwa jest reprezentowanie naszego kraju na arenie międzynarodowej. Prezydent w ciągu swojej kadencji odbywa mnóstwo wyjazdów, podczas których przedstawia stanowisko Polski w najistotniejszych kwestiach. Aktualnie Andrzej Duda przebywa w Nowym Jorku. Odbywa się tam bowiem 76. sesja Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Prezydent Polski miał okazję przemawiać podczas ważnego dla światowej polityki szczytu. Chciał on odnieść się do relacji z wodzem USA. W swoim przemówieniu pomylił jednak nazwiska i zamiast o Joe Bidenie, który w styczniu został zaprzysiężony na prezydenta Stanów Zjednoczonych, mówił o Donaldzie Trumpie, który był jego poprzednikiem.
Wpadka głowy państwa jest szeroko komentowana w sieci. Publicyści i internauci nie zostawali na nim suchej nitki i wypominają pomyłkę, która nie powinna mieć miejsca w tak ważnym momencie.
Internauci nie szczędzą przykrych wpisów. Słowa prezydenta to zapewne zwykłe przejęzyczenie, ale w sieci wywołały one prawdziwą burzę.