Alicja Węgorzewska schudła 25 kilogramów. Pokonała efekt jo‑jo dzięki nietypowej diecie
Alicja Węgorzewska długo walczyła o to, aby efektywnie schudnąć. Po tym, gdy zrzuciła 25 kilogramów, śpiewaczka zmagała się z powracającym efektem jo-jo. W końcu jednak udało jej się znaleźć sposób. Wszystko dzięki specjalnej diecie.
20.04.2024 07:00
Alicja Węgorzewska w wieku 56-lat zachwyca sylwetką. Śpiewaczka i jurorka "The Voice Senior" długo walczyła jednak o to, aby utrzymać wagę w normie. Kosztowało ją to sporo czasu spędzonego na żywieniowych eksperymentach, w końcu jednak udało jej się znaleźć sposób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Alicja Węgorzewska miała problemy z efektami jo-jo
Artystka opowiedziała o swojej przygodzie z odchudzaniem w "Pytaniu na Śniadanie". Długo starała się o to, aby efektywnie zrzucić zbędne kalorie. Kiedy w końcu waga zaczęła pokazywać 25 kilogramów mniej, przyszedł efekt jo-jo. Węgorzewska była załamana. Wkrótce zaczęły doskwierać jej inne problemy zdrowotne.
Potem przyszły problemy z kolanami. Było za dużo rzucania się po scenach i klękania czołgania i spadania. W kwietniu miałam operację kolana i po tej operacji okazało się, że nie będę mogła tak szybko ćwiczyć, chodzić i zrzucać kilogramy - powiedziała.
Z jakiej diety korzysta Węgorzewska?
W końcu udało jej się jednak znaleźć złoty środek. Dzięki rygorystycznej diecie zażegnała efekt jo-jo i obecnie cieszy się szczuplejszą sylwetką. Sekretem jest zmodyfikowana dieta keto.
Moja dieta jest oparta trochę na wejściu w dietę keto, ale to nie jest stricte dieta keto. Moje śniadanie to jajka w każdej postaci, najchętniej gotowane na miękko. Dodam, że to moje jajka, a nie ze sklepu, tylko od kurek mojej mamuni, z wolnego wybiegu i karmione ekologicznie - wyjaśniła.
Chociaż śpiewaczka nie zdradziła, ile tym razem udało jej się schudnąć, z pewnością można mówić o sukcesie. Wypunktowała również, jakich zasad należy przestrzegać:
Zero cukrów, zero węglowodanów. Ryż, ziemniaki pasta i chlebek trzeba było pożegnać. Nie jem kolacji. Do tego też musiałam się przyzwyczaić. Po południu jem kawałek ryby, nie za duży, albo kawałek mięsa z surówką.