Aleksandra Woźniak była gwiazdą "13 posterunku", aż ZNIKNĘŁA. Tak wygląda teraz
Aleksandra Woźniak zdobyła rozpoznawalność u boku Cezarego Pazury, Piotra Zelta i Marka Perepeczki w serialu "13 posterunek". Zagrała jeszcze w kilku produkcjach, a następnie zniknęła z show-biznesu. Dziś ma zupełnie inny zawód, który jest spełnieniem jej marzeń.
"13 posterunek" to kultowy polski serial komediowy, który zadebiutował pod koniec lat 90. XX wieku. Stworzony przez Macieja Ślesickiego, opowiada o perypetiach grupy policjantów pracujących na tytułowym posterunku. Serial zdobył popularność dzięki swojemu absurdalnemu humorowi i groteskowym sytuacjom, które przyciągały widzów przed ekrany. Jedną z głównych postaci serialu była sierżant Kasia, grana przez Aleksandrę Woźniak. Kasia była zakochana w Czarku, postaci granej przez Cezarego Pazurę, co dodawało serialowi dodatkowego uroku. Aleksandra Woźniak, dzięki roli Kasi, stała się jedną z ulubionych aktorek polskiej telewizji tamtych lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Radosław Pazura o swoim związku. Jaki ma przepis na udane małżeństwo?
Aleksandra Woźniak po 28 latach zrezygnowała z aktorstwa
Była aktorka przyznała, że kochała swój zawód. Jednak nigdy nie uzyskała w nim takiego spełnienia, jak podczas wykonywania obecnego zajęcia. Woźniak ukończyła psychologię, jest też terapeutką poznawczo-behawioralną. Skąd ten pomysł? Okazuje się, ze skłoniła ją do tego własna terapia, na którą udała się, by walczyć z lękiem przed lataniem samolotem.
Ta terapia pozbawiła mnie tego lęku w pół roku. Ja po pół roku zaczęłam latać i stwierdziłam, że to niesamowite, że są takie narzędzia. Nie przypuszczałam, że terapia może być tak skuteczna. (...) Poszłam na psychologię i nie miałam żadnych planów zmiany - mówiła, goszcząc w "Pytaniu na śniadanie".
Aleksandra Woźniak spełnia się w zawodzie psycholożki
Podczas praktyk w szpitalu, choć Aleksandra Woźniak mogła wówczas głównie obserwować pracę lekarzy z pacjentami, zrodziło się w niej poczucie, że jest we właściwym miejscu.
Tam poczułam w tej relacji z tymi pacjentami, jeszcze tam nie mogłam nic robić jako studentka, ale jakieś wsparcie i rozmowę. Poczułam uczucie tak niesamowite, takiego spełnienia i powołania, jak nie poczułam nigdy na scenie, mimo że samo aktorstwo kochałam - stwierdziła.
Okazuje się, że psychologia dała byłej aktorce spełnienie, jakiego poprzedni zawód nie był w stanie dać. Aleksandra ceni sobie zwłaszcza to, że może realnie pomóc swoim pacjentom.
Ta psychologia to nie jest zastępstwo, tylko rzeczywiście mnie to uskrzydla. Proszę sobie wyobrazić, że nawet jeśli ja komuś dawałam radość na ekranie, ja nie widziałam tej reakcji tak do końca. Oczywiście zdarzyło się, że w teatrze ktoś podszedł, ale to nie jest dokładnie to. A teraz przychodzi ktoś, kto ma myśli samobójcze lub ma poczucie, że jego życie nie ma sensu, ja go z tego wyciągam i on mi mówi: Pani Olu, pani mi dała nowe życie, nagle stawia granice ludziom, spełnia swoje marzenia, myśli o sobie dobrze. Teraz wyobraźcie sobie państwo, to w ogóle nie ma porównania, nie ma porównania - wyznała na antenie.
CZYTAJ TAKŻE: Piotr Zelt dowiedział się, że wychowuje nie swoje dziecko. Zdementował krążącą historię