NewsyAleksandra Domańska opowiedziała o chorobie: "Myślałam, że muszę cierpieć". Diagnoza była wybawieniem

Aleksandra Domańska opowiedziała o chorobie: "Myślałam, że muszę cierpieć". Diagnoza była wybawieniem

Aleksandra Domańska
Aleksandra Domańska
Elwira Szczepańska

10.05.2023 23:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ola Domańska kilka tygodni temu zdradziła, że coś niedobrego dzieje się z jej zdrowiem. Nie wchodziła w szczegóły, ale dała znać, że nieźle się nacierpiała.

Wstała. Była w remoncie. W procesie entropii, dezorganizacji systemu, pogłębiającym się chaosie, psychologicznej dezintegracji. Kiedy proces entropii w końcu wyhamowuje, przeradza się w proces samouporządkowania - emergencji. Codziennie powtarzał jej: nie jesteś jedyna, która przechodzi taki moment. Nie jesteś jedyna. I ta świadomość, że nie jest sama taka połamana i w remoncie to był balsam na bolące kości, nerwy, zwoje, serce. Zostało jeszcze trochę czasu, żeby zająć się tą ruinką. Idzie wiosna - napisała w poście.

Okazuje się, że ostatnie tygodnie były dla niej ekstremalne. Co się działo ze zdrowiem Domańskiej?

Aleksandra Domańska o swojej chorobie. Na co cierpi aktorka?

Aleksandra Domańska w rozmowie z Magdą Mołek powiedziała, że do tej pory nie poruszała tematu swojej choroby, choć nie robi z niej tajemnicy, ponieważ najpierw musiała sama się oswoić z tematem.

To się nazywa tak ładnie, profesjonalnie, spondylodiscitis i jest to nic innego, jak bakteryjne zakażenie kręgów i przestrzeni międzykręgowej. To się skupiło w odcinku lędźwiowym, czyli tam, gdzie kręgosłup bierze największą siłę na siebie . Ten mój core nie wytrzymał i się to wszystko zaczęło psuć

Ola wyjaśniła także, czym objawia się jej choroba, a także przyznała, że po kilku wizytach w szpitalu i błędnych diagnozach, nie chciała dalej się badać.

Myślałam, że jestem po prostu słaba i nie zasługuję na to, żeby trzeci raz iść na SOR i się przekonać, że pani jest mało odporna na ból. Więc tak leżałam z tą diagnozą, myśląc po prostu, że muszę cierpieć.

Domańska powiedziała także, że w pewnym momencie była przekonana, że musi przeczekać, aż miną jej dolegliwości.

Jak ja sobie zdałam sprawę, jak nie potrafię o siebie zadbać. Co ja o sobie myślę, skoro leżę sześć tygodni w domu z takim bólem, że nie jestem w stanie wstać, bo mam jaskrawe, białe plamy przed oczami i mdleję praktycznie?

Do decyzji o kolejnej wizycie w szpitalu przekonała ją przyjaciółka.

Ja bym tu leżała po prostu, aż bym dostała jakiejś sepsy pewnie. Jestem zdruzgotana, tym, jak siebie samą potraktowałam.

Cała rozmowa poniżej.