Agata Wróbel traci wzrok i zdrowie. Medalistka olimpijska w dramatycznej sytuacji
Agata Wróbel, legenda polskiego sportu, dziś mierzy się z problemami zdrowotnymi. Podczas spotkania autorskiego pojawiła się z... laską dla niewidomych. Choć otrzymała specjalną rentę od premiera, codzienność wciąż jest dla niej ogromnym wyzwaniem.
Agata Wróbel zapisała się w historii polskiego sportu jako dwukrotna medalistka olimpijska w podnoszeniu ciężarów – srebrna na Igrzyskach w Sydney (2000) i brązowa w Atenach (2004). Dziś, na sportowej emeryturze, mierzy się z narastającymi problemami zdrowotnymi. Zmagania z polineuropatią doprowadziły do utraty czucia w rękach i nogach, a postępujące zwyrodnienie siatkówki niemal całkowicie pozbawiło ją wzroku. Do tego dochodzą cukrzyca, wirusowe zapalenie wątroby typu C oraz epizody depresyjne, o których otwarcie opowiedziała w autobiografii "Ciężar życia".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Jak dba o siebie Kinga Zawodnik? Co z jej zdrowiem i dietą? "Popłakałam się, jak zobaczyłam wyniki badań"
Agata Wróbel na spotkaniu autorskim. Fani sprawili jej wzruszającą niespodziankę
Podczas niedawnego spotkania autorskiego sportsmenka pojawiła się na scenie, wspierając się laską dla niewidomych. Podczas wydarzenia Wróbel opowiedziała o kulisach powstawania książki oraz najtrudniejszych momentach swojej kariery i życia po zakończeniu startów.
W salonie muzealnym ustawiły się długie kolejki po autografy. Kulminacyjnym momentem spotkania było wspólne odśpiewanie przez całą salę "Sto lat". Sportsmenka, mimo wyraźnego osłabienia fizycznego, nie zdołała powstrzymać wtedy łez.
Agata Wróbel ma dziś 44. urodziny. Premiera książki "Ciężar życia" to dla niej wyjątkowy prezent, ale też – jak sama mówi – stres. Nasza mistrzyni traci wzrok, czucie w rękach i nogach, ale wciąż walczy. "Myślę, że sama nie spodziewała się takiej frekwencji i takiego powitania" – pisał po wydarzeniu dziennikarz Dominik Wardzichowski.
Agata Wróbel walczy o normalne życie. Dostała pomoc od premiera
Agata Wróbel wcześniej podjęła kilka inicjatyw, by pozyskać środki na codzienne wydatki oraz adaptację mieszkania do potrzeb osoby z niepełnosprawnością. Wystawiała na sprzedaż kubki z własnym autografem oraz inne pamiątki sportowe, deklarując, że całkowity dochód przeznaczy na zmianę i przystosowanie miejsca zamieszkania.
W odpowiedzi na coraz głośniejsze apele o pomoc, zarówno ze strony internautów, jak i świata sportu, premier Donald Tusk przyznał zawodniczce specjalną rentę w wysokości 5000 zł miesięcznie oraz pomoc w zapewnieniu miejsca w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie.