Newsy7-letni chłopiec z zespołem Downa wyrzucony z koncertu Pink. "Zostaliśmy potraktowani jak przestępcy"

7‑letni chłopiec z zespołem Downa wyrzucony z koncertu Pink. "Zostaliśmy potraktowani jak przestępcy"

Do niecodziennego zdarzenia doszło podczas koncertu Pink na stadionie Tottenham Hotspur w Londynie. 48-letnia kobieta wraz ze swoim 7-letnim synem, który ma zespół Downa, została wyproszona ze stadionu. Powód zaskakuje.

Pink
Pink
Źródło zdjęć: © Instagram | @pink
oprac. NJA

19.06.2024 11:12

Vanessa Vasey, 48-letnia samotna matka, przeżyła szokującą sytuację podczas koncertu Pink na stadionie Tottenham Hotspur w Londynie. Kobieta wydała na bilety aż 630 funtów, aby na show zabrać swojego 7-letniego syna Jesse'ego, który ma zespół Downa.

Jak podaje "Mirror", zanim koncert gwiazdy wieczoru się rozpoczął, Vanessa i Jesse zostali zmuszeni do opuszczenia obiektu. Powodem było to, że chłopiec nie mógł usiedzieć na swoim miejscu, co spotkało się z ostrą reakcją ochrony.

Z relacji kobiety wynika, że Jesse nie chciał siedzieć na swoim miejscu, więc stał i tańczył obok niej, nie przeszkadzając innym widzom. Wówczas podeszło do nich sześciu ochroniarzy, nakazując mu powrót na miejsca lub opuszczenie stadionu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Vanessa próbowała wyjaśnić sytuację, tłumacząc specjalne potrzeby Jessego, jednak spotkała się z brakiem zrozumienia. Oferowano im miejsce w dźwiękoszczelnym pokoju sensorycznym.

Kiedy wyjaśniłem niepełnosprawność Jessego, powiedzieli, że nic nie mogą zrobić - albo musimy usiąść na miejscach, albo wyjść. To było absolutnie przerażające. Argumentowałem naszą sprawę i jedyne, co nam zaoferowali, to siedzenie w dźwiękoszczelnym pomieszczeniu sensorycznym, gdzie Jesse nie słyszałby wydarzenia, a zamiast tego oglądałby wszystko na ekranie - powiedziała kobieta.

Vanessa opisując sytuację, podkreśliła, że ona i jej syn zostali potraktowani jak przestępcy, a ich noc zakończyła się opuszczeniem stadionu przed występem Pink.

Matka z synem wyrzucona z koncertu Pink. Rzecznik stadionu zabrał głos

Głoś w sprawie zabrał przedstawiciel stadionu Tottenham Hotspur. W oświadczeniu przeproszono kobietę za zaistniałą sytuację, tłumacząc, że dla bezpieczeństwa wszystkich uczestników koncertu, goście muszą pozostać na swoich miejscach.

Gościom nie wolno stać na klatkach schodowych, ani w przejściach, ponieważ może to stanowić uzasadnione zagrożenie dla bezpieczeństwa ich i osób w ich pobliżu. Bezpieczeństwo i ochrona wszystkich uczestników wydarzenia pozostaje naszym najwyższym priorytetem, dlatego też goście przebywający w miejscach siedzących zawsze proszeni są o pozostanie na swoich miejscach - przekazał rzecznik stadionu Tottenham Hotspur Mirror Online.

Dodano, że drugim problemem, który może być spowodowany staniem na schodach, jest utrudnianie innym widoczność. "Tego konkretnego wieczoru otrzymaliśmy skargi od innych gości, że wasza pozycja na klatce schodowej zasłaniała im widok i z tego powodu oraz ze względów bezpieczeństwa opisanych powyżej poproszono was o powrót na swoje miejsca" - tłumaczono.

Podkreślono także, że chłopiec miał możliwość skorzystania z pokoju sensorycznego, ale ta oferta została odrzucona przez matkę. Wyrażono żal z powodu negatywnego doświadczenia Jesse'ego i zapowiedziano dalszy kontakt z Vanessą w celu wyjaśnienia sprawy.

pinklondynkoncert
Wybrane dla Ciebie