Życie rodziny królewskiej "totalnym piekłem". Osoba ze środowiska zdradziła szczegóły
Aktorka Sophie Winkleman ujawniła kulisy życia brytyjskiej rodziny królewskiej, podkreślając, że ich codzienność to ciągła presja i brak prywatności. Aktorka wyznała, że sława, której doświadczają, jest dla nich raczej formą udręki niż przywileju. "Ten poziom niechcianej sławy to forma tortury" - powiedziała.
Sophie Winkleman, znana aktorka i żona lorda Fredericka Windsora, syna księcia Michała z Kentu, zdobyła popularność już przed dołączeniem do brytyjskiej rodziny królewskiej. W najnowszym wywiadzie dla "The Times" opowiedziała o trudach, z którymi muszą mierzyć się Windsorowie.
Anna Senkara o rodzinie królewskiej. Wspomniała o więzi pomiędzy księciem Harrym, a Kamilą. "To był dla nich bardzo trudny rok"
Życie rodziny królewskiej "piekłem?" Aktorka wyjaśniła
Winkleman podkreśliła, że życiu royalsów nie należy zazdrościć.
Im lepiej poznaję rodzinę królewską, tym bardziej uświadamiam sobie, że ich życie to totalne piekło, a ten poziom niechcianej sławy to forma tortury - powiedziała.
Dodała, że członkowie tej rodziny nie wybrali sławy, która ich otacza. "Żaden z nich nie poszedł do programu w stylu »Pop Idol«, żeby być sławnym" - zaznaczyła aktorka. Codzienność przy tak dużym zainteresowaniu mediów jest dla nich wyjątkowo trudna.
Aktorka wyraziła współczucie dla rodziny królewskiej, zwracając uwagę, że życie pod tak ogromną presją i ścisłą kontrolą nie jest zdrowe:
Nie sądzę, by życie pod tak ogromną presją i ciągłą obserwacją było w ogóle zdrowe. Ale oni nie mają wyboru.