Wyniki oglądalności "Familiady". Mało kto mógł się tego spodziewać
"Familiada" od ponad trzech dekad gości w polskich domach. Mimo upływu lat kultowy już teleturniej prowadzony przez Karola Strasburgera nie traci na popularności. Wyniki oglądalności najnowszego sezonu mogą zaskoczyć.
Nie ma chyba w naszym kraju osoby, która nie słyszałaby o "Familiadzie". Program prowadzony przez Karola Strasburgera od 1994 roku towarzyszy Polakom w każdy weekend. Teleturniej można oglądać w soboty i niedziele o 14:00. I choć lata mijają, to niezmiennie "Familiada" cieszy się ogromnym zainteresowaniem telewidzów. W marcu, po kilkumiesięcznej przerwie powrócił nowy sezon kultowej produkcji. Ta oczywiście po raz kolejny przyciągnęła przed ekrany rzeszę fanów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marta Żmuda-Trzebiatowska odpowiada na przytyk Anny Muchy.
Tylu widzów ogląda "Familiadę". Karol Strasburger może mieć powody do zadowolenia
Wierni fani "Familiady" nie zawodzą. Jak podaje portal Press za Nielsenem, teleturniej emitowany na TVP 2 przyciąga przed ekrany średnio 1,01 mln widzów. Nowy sezon osiąga 13,2 proc. udziału w grupie ogólnej 4+ oraz 8,34 proc. w grupie komercyjnej 16-59. Największą oglądalność zanotowano 16 marca, kiedy to program obejrzało aż 1,45 mln osób. Warto również podkreślić, że dużo chętniej oglądane są niedzielne odcinki. Te mają średnio 1,3 mln telewidzów, natomiast sobotnie wydania — około 725 tys.
"Familiada" zyskała telewidzów. W tle walka o miliony odszkodowania
W sezonie 2023/2024 "Familiada" notowała średnio 974 tys. widzów, a więc ponad 25 tys. osób mniej niż w marcu tego roku. Według portalu Press teleturniej ten pozostaje jednym z najchętniej oglądanych programów w polskiej telewizji. Należy wspomnieć, że w ostatnich miesiącach było głośno o produkcji programu. Obecnie zajmuje się nią FremantleMedia Polska, która przejęła obowiązki od firmy Astro pod koniec 2024 roku. Astro domaga się od TVP 15 mln zł odszkodowania za naruszenie praw autorskich do scenografii i oprawy graficznej teleturnieju. Telewizja Polska nie zamierza jednak odpowiadać na zarzuty, uznając je za bezpodstawne.