NewsyW "Naszym nowy domu" zawrzało. Kłótnia w programie: "Ile rzeczy ty obiecywałeś, to nie będę mówił"

W "Naszym nowy domu" zawrzało. Kłótnia w programie: "Ile rzeczy ty obiecywałeś, to nie będę mówił"

Praca przy remontach bywa bardzo stresująca. Przekonać się mogli o tym widzowie "Naszego nowego domu", którzy w 333. odcinku serii byli świadkami ostrej wymiany zdań między szefem budowy a architektem. Zrobiła się gorąca atmosfera.

Zawrzało w "Naszym nowym domu"
Zawrzało w "Naszym nowym domu"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Polsat

07.11.2024 22:12

Program "Nasz nowy dom" emitowany na antenie Polsatu to produkcja, której misją jest wspieranie rodzin borykających się z różnymi trudnościami życiowymi. Zespół remontowy w krótkim czasie, zazwyczaj kilku dni, przekształca domy uczestników, nadając im nowoczesny i praktyczny charakter.

Show prowadzi Elżbieta Romanowska, a widzów przyciągają przede wszystkim poruszające historie uczestników oraz determinacja zespołu do realnej poprawy ich warunków życia. Każdy odcinek to nowe wzruszenia, a ostatnio wprowadzenie nowego architekta, Kuby Babika, dodało projektom wyjątkowej świeżości.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kłótnia w programie "Nasz nowy dom"

Nie zawsze wszystko jednak idzie po myśli osób, które pracują nad nowymi domami. W najnowszym odcinku doszło do spięcia między szefem budowy Przemkiem Oślakiem a architektem Maciejem Pertkiewiczem. Okazało się, że konieczne było skrócenie tarasu.

"Strasznie to wygląda [...]. Tu chyba jedna rzecz nie wyszła do końca, tak jak planowaliśmy. [...] Umawialiśmy się, że taras będzie do końca budynku. Szambo miało być tam" — zaznaczył architekt. Przemek był nieco zaskoczony. "No tak, ale tam się nie dało odkopać, bo tam były betony chyba z budynku".

Spięcie w najnowszym odcinku programu

Problem okazał się poważny, ponieważ Maciek musiał zupełnie zmienić aranżację tarasu. "Trzeba było powiedzieć" — wyjaśnił Przemkowi. "To trzeba było tu być. Miałeś myć ściany i gdzie byłeś?" odpowiedział szef budowy.

"Jeździsz na jakieś zakupy. Lampy nie ma, tego nie ma, tamtego nie ma... A do roboty to be. [...] Obiecałeś pierwszy dzień tak samo, jak ci powiedziałem, że będzie taras większy, tak samo obiecałeś, że przyjedziesz i umyjesz całą ścianę" — stwierdził Przemek. "Ile rzeczy ty obiecywałeś, to nie będę mówił..." — rzucił na odchodne Maciek.