Kim Kardashian idzie na wojnę z człowiekiem całującym ją w tyłek!
Vtalii Sediuk to znany "prankster". Pochodzący z Czech 28-latek pracuje dla telewizji ukraińskiej 1+1 i już od sześciu lat robi dosyć niecodzienne żarty celebrytom, a dzięki legitymacji prasowej udawało mu się wchodzić na większość imprez na których pojawiają się gwiazdy. Sediuk ma na swoim koncie wiele mniej lub bardziej wyrafinowanych żartów: udając, że chce przeprowadzić wywiad z Willem Smithem pocałował go, za co został spoliczkowany przez aktora, wpełzł pod spódnicę Americe Ferrerze podczas pozowania na czerwonym dywanie, padał do nóg Bradleyowi Cooperowi, czy ostatnio podbiegł do Gigi Hadid i próbował ją podnieść. Gigi dała mu z łokcia w twarz.
29.09.2016 | aktual.: 30.09.2016 15:35
Tym razem naczelny żartowniś po raz drugi już "zaatakował" Kim Kardashian - pierwszy raz miał miejsce dwa lata temu kiedy Vitalii rzuci się jej do nóg kiedy wysiadała w tłumie z samochodu spiesząc na pokaz Balmain. Tym razem Kim szła jak zawsze poważną i skupiona na kolację, kiedy Sediukowi udało się przedrzeć przez kordon ochrony i pocałować ją w lewy pośladek :)
Ochrona zareagowała, Kim poszła jeść, a Sediuk został wypuszczony bez oskarżeń, jednak gwiazda zmieniła zdanie.
Żona Kanye Westa chce zgłosić całe zajście na policję, chce dostać zakaz zbliżania się Sediuka i chce, żeby został odpowiednio ukarany. Żartowniś twierdzi, ze zrobił to bo chciał zwrócić uwagę świata na to, jak bardzo sztuczna jest celebrytka i zależy mu na promowaniu naturalności.
No, jeżeli takie są jego powody to jeśli o nas chodzi może ją całować w jej rubensowskie kształty ile chce!
Zobacz także
Źródło: Agencja TVN / x-news.pl