WideoTYLKO U NAS! Głośno o wpadce w "The Voice Senior". Robert Stockinger zabrał głos

TYLKO U NAS! Głośno o wpadce w "The Voice Senior". Robert Stockinger zabrał głos

Za nami wielki finał "The Voice Senior". Podczas programu na żywo doszło do technicznej wpadki. Prowadzący od razu zareagowali i szybko została ona zażegnana. Teraz na jej temat wypowiedział się Robert Stockinger. Prezenter zdradził, że od razu wiedzieli, co w takim wypadku trzeba zrobić.

W wielkim finale "The Voice Senior" zwyciężył podopieczny Roberta Janowskiego, Wojciech Bardowski, który od początku uznawany był za głównego faworyta do wygranej. W ostatnim odcinku "Voice'a" nie obyło się bez wpadki. Marta Manowska zapowiedziała materiał, w którym ostatecznie... nie było głosu. Tym samym prowadzący musieli improwizować.

Robert Stockinger wprost o pracy w "The Voice Senior". Czuł się jak ryba w wodzie

Tegoroczna edycja "The Voice Senior" różniła się od poprzednich. Przede wszystkim chodzi o skład osobowy jury i prowadzących. W programie pojawiła się czwórka debiutantów — Robert Janowski, Małgorzata Ostrowska, Tatiana Okupnik i właśnie Robert Stockinger. Prowadzący w rozmowie z Karoliną Motylewską zdradził, że była to dla niego świetna przygoda. Zżył się z całą ekipą, podkreślając przy tym, że był to dla niego zaszczyt, że mógł pracować przy tej produkcji.

To była taka przygoda, że najchętniej bym ten finał przez jeszcze raz i jeszcze raz. (...) Świetnie współpracowało mi się z Martą i resztą ekipy. Po prostu jedna wielka voice'owa rodzina. Z jednej strony to był dla mnie zaszczyt, a z drugiej bawiłem się rewelacyjnie. To tak jakby ktoś teraz zamknął salę zabaw i powiedział: "Dzieci, gasimy światło, do domu". (...) Świetna przygoda, inna niż wszystkie rzeczy, które robiłem do tej pory. To jest program dopracowany w najmniejszych szczegółach — rozpływał się na temat "The Voice Senior" Stockinger.

Robert Stockinger o wpadce w finale "The Voice Senior". Zdradził, jak to wyglądało "od kuchni"

W programach na żywo bardzo często zdarzają się mniejsze bądź większe wpadki. Tak też było podczas finałowego odcinka "The Voice Senior". Po tym, jak Marta Manowska zapowiedziała materiał, to co prawda ukazał się on na antenie, jednak widzowie mogli śledzić wyłącznie obraz, bez dźwięku. Realizator szybko powrócił do prowadzących, którzy po kilku słowach wytłumaczenia ruszyli dalej z programem. W rozmowie z naszą redakcją Stockinger zdradził, jak wyglądała ta sytuacja z jego perspektywy. Zdradził też, że... miał to być materiał o nim samym.

Materiał, który nie poszedł, to był materiał o mnie. Ekipa mnie wkręciła i zrobiła mi taki psikus. Trzeba byłoby to zobaczyć. To był materiał witający mnie w rodzinie "Voice'a". Co w takiej sytuacji zrobiliśmy? Po 3 sekundach było wiadomo, że nie ma dźwięku. (...) Okazało się, że jest większa awaria techniczna i nie tylko my nic nie słyszymy, ale też widzowie. Po kilku sekundach była informacja "schodzimy z materiału" i idziemy z programem dalej. To są rzeczy, które mogą wydawać się jako wielkie wpadki, ale są procedury, które my znamy. Nie było to jakieś trudne zdarzenie, schodzimy z materiału i idziemy dalej — opowiedział o wpadce na antenie prowadzący.

Dziennikarz został zapytany również o najgorszą wpadkę, która przydarzyła mu się na antenie. Co ciekawe przyznał, że jeszcze taka go nie spotkała. Wie jednak, że to tylko kwestia czasu, aż coś mu się przytrafi.

Nie wypadły mi nigdy zęby, nie przejęzyczyłem się. Na taką spektakularną wpadkę jeszcze czekam — zakończył temat Robert Stockinger.
Robert Stockinger opowiedział o wpadce w "The Voice Senior"
Robert Stockinger opowiedział o wpadce w "The Voice Senior"© KAPIF

Wybrane dla Ciebie