WideoTYLKO U NAS! Afera z Kaczorowską, żart z Królikowskiego i Doda. Edward Miszczak o przyszłości Polsatu

TYLKO U NAS! Afera z Kaczorowską, żart z Królikowskiego i Doda. Edward Miszczak o przyszłości Polsatu

Edward Miszczak udzielił reporterce Jastrząb Post wywiadu na temat rozwoju i przyszłości Polsatu. Nie ominął także kwestii niedawnej afery z Agnieszką Kaczorowską oraz kontrowersyjnego żartu z Antoniego Królikowskiego. Co nam zdradził?

Edward Miszczak skomentował głośne afery
Edward Miszczak skomentował głośne afery
Źródło zdjęć: © KAPIF

Edward Miszczak od dwóch lat jest wiceprezesem zarządu i dyrektorem programowym Polsatu, a stacja pod jego kierownictwem łączy nowe formaty, takie jak "halo tu polsat", z powrotami produkcji sprzed lat. W rozmowie z Karoliną Motylewską opowiedział o tym, jakie ma plany wobec stacji. Nie unikał także komentarzy do głośnych w polskim show-biznesie wydarzeń.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tylko u nas! Edward Miszczak o sytuacji w Polsacie, Agnieszce Kaczorowskiej i o sprzedaży TVN-u

Edward Miszczak o dwóch latach kierowania Polsatem

W rozmowie z reporterką Jastrząb Post Edward Miszczak opowiedział o pracy w Polsacie. Jak ocenił dwa lata kierowania jedną z czołowych polskich stacji telewizyjnych?

Wreszcie wiem, gdzie jestem. Moja znajoma, która oglądała ostatnią ramówkę, mówi: "już się wyraźnie w Polsacie rozpycha". Ja już wiem, gdzie jestem. Znam ludzi. Udało mi się przez te dwa lata poznać widownię Polsatu. Myślę, że wiem, do kogo nadajemy program - ocenił.

Jednym z celów Miszczaka było dołączenie Polsatu do grona stacji, które mają własne pasmo śniadaniowe. Nie ukrywał, że jest z formatu zadowolony, ale ma świadomość, że przed nim jeszcze sporo pracy.

To jest tak, że ten program bardzo szybko powstawał. To jest niecałe pół roku, kilka miesięcy dopiero na antenie. Bardzo się cieszymy, że nadajemy, że jesteśmy. Konkurencja budowała się przez kilkanaście lat, ma wymiar całotygodniowy, my tylko weekend. Myślę, że na razie programowo zostaniemy na tym poziomie. Będzie teraz walka o jakość contentu, o to, żeby przychodzili do nas wszyscy, żeby nas lubili i wiedzieli, że nie będziemy robić niczego złego - wyjaśnił.

Podkreślił także, jak ważne jest dla niego dbanie o to, by brać pod uwagę preferencje widzów.

Edward Miszczak od dwóch lat kieruje Polsatem
Edward Miszczak od dwóch lat kieruje Polsatem© KAPIF | KAPIF.pl

Edward Miszczak zapowiada zmiany w "halo tu polsat"

Edward Miszczak zdradził, że zmiany szykują się między innymi w obsadzie "halo tu polsat". Do programu ma dołączyć nowa para prowadzących.

Tak. Musimy dołożyć czwartą parę, dlatego że honoraria dostaje się w Polsacie za ciężką pracę. Te gwiazdy, które dzisiaj mamy, jak Krzysztof Ibisz, robią wiele programów. Pogodzić cały ten kalendarz jest bardzo trudno. I dzisiaj mam taką sytuację, że niektóre weekendy prowadzi tylko jedna para, bo druga musi odetchnąć. Trzecia jest zajęta innymi programami, więc muszę trochę to poluzować i na sto procent będziemy dokooptowywać jeszcze dwie osoby. Jakie - to się okaże - wyznał.

Czy dyrektor programowy Polsatu jest zadowolony z dotychczasowej oglądalności śniadaniówki swojej stacji? Przyznał, że musi minąć sporo czasu, zanim "halo tu polsat" będzie walczyć o pierwsze miejsce wśród porannych programów.

To jest teraz walka. Ten program ustabilizował się na pewnym poziomie. Nad nim jest taka kopuła szklana, którą teraz trzeba przebić, żeby się dostać na inne pułapy. Producentka wiele lat produkowała ten program u konkurencji, świetnie sobie radziła z wynikami, więc to nie jest ten problem, że ktoś go źle produkuje, tylko na to trzeba czasu. Teraz jest inkubacja. Musimy szukać swojego widza, pokazywać, że robimy lepiej, że inaczej, że bardziej atrakcyjnie. Ciężka orka - stwierdził.

Zapytany o ewentualny angaż Magdy Mołek do "halo tu polsat", Miszczak odpowiedział jednoznacznie.

Ja myślę, że Magda Mołek ma już za sobą przygodę z telewizją śniadaniową. Z nowymi to jest tak, myślę, że dzisiaj nie mamy czasu na nowe twarze. W dodatku wiemy po naszej konkurencji, jak wygląda rzeczywistość, kiedy wprowadza się zupełnie nowe twarze. Tak jakby się budowało program na nowo. Więc myślę, że pójdziemy taką bezpieczniejszą drogą, że to będą już twarze znane z rynku.

Edward Miszczak o "Tańcu z gwiazdami". Sam wybiera gwiazdy?

Jedną z największych gwiazd nadchodzącej edycji "Tańca z gwiazdami" z pewnością będzie Grażyna Szapołowska. W rozmowie z Karoliną Motylewską Edward Miszczak przyznał, że nie jest w pełni odpowiedzialny za dobór gwiazd programu, choć oczywiście ma wpływ na to, kto zatańczy na parkiecie.

Agnieszka Kaczorowska w "Tańcu z gwiazdami"
Agnieszka Kaczorowska w "Tańcu z gwiazdami"© KAPIF | KAPIF.pl
Wprowadziłem ten obyczaj do telewizji Polsat, że nie pracuję sam, pracuję z zespołem. Dzisiaj to jest za trudne zjawisko, żeby mieć takie przekonanie, że sam sobie poradzę. Muszę mieć zespół ludzi, to jest siła teamu. Pytała pani, co się udało w Polsacie, to, że zbudowałem właśnie taki team programowy. Praca w internecie, praca poza telewizją daje ogromną samotność - wyjaśnił.

Miszczak postanowił posłużyć się przykładem związanym z właśnie udzielanym wywiadem.

Weszła pani tutaj i powiedziała: ja i mój operator stanowimy duet i nic więcej. Jest pani sama razem z operatorem, a to jest za duże przedsięwzięcie, za duża restauracja, żeby ją prowadzić we dwójkę. Musi się zbudować team, który pracuje nad tym, żeby ocenić, przeanalizować i podjąć decyzję. Nie powiem, że nie mam wpływu, bo byłoby to głupie. Generalnie to, co się dzieje w telewizji, to nie jest tylko mój wybór. To jest wybór mojego zespołu - powiedział.

Edward Miszczak o Agnieszce Kaczorowskiej. Nawiązał do niedawnej afery

Nasza reporterka zapytała Edwarda Miszczaka, czy nie żałuje zaangażowania Agnieszki Kaczorowskiej do "Tańca z gwiazdami" w związku z ostatnią aferą w "Królowej przetrwania". Dyrektor programowy Polsatu podszedł do sprawy nieco szerzej.

Jest za wcześnie, aby odpowiedzieć. Jak na razie to była u naszej konkurencji. Ona nie marnuje czasu, jak nie dostaje oferty z jednej stacji, to idzie do drugiej. Nasi widzowie znają ją, bo to nie jest tak, że jest zabukowana jedna widownia. Oczywiście jest tak zwany core target, który jest lojalny tylko i wyłącznie jednemu kanałowi, ale jest sporo wędrującej publiczności, która wybiera albo osobę, albo format. Myślę, że takim elementem, który się pojawił w "Tańcu z gwiazdami", to udział takich gwiazd, za którymi widz przyjdzie. Magda Mołek nie istniała w telewizji od paru lat. Jej powrót nie do telewizji, ale do "Tańca z gwiazdami" był jakimś zjawiskiem, widzieliśmy na konferencji ramówkowej, z jaką owacją ją przyjęto. Więc ta widownia telewizyjna trochę za nią tęskni. Czy ona tęskni za telewizją? Bardzo. Ale już dzisiaj ma dwie nogi, telewizyjną i sieciową, która dla niej będzie ważniejsza? Zobaczymy, a może obie będą ważne. Ja nie patrzę tak indywidualnie.

Miszczak nie uważa, że programy tego typu mogą obejść się bez gwiazd. Stwierdził jednak, że to tylko jeden z elementów sukcesu. Wspomniał także o tym, że widzowie chętnie wracają do formatów, które znają z przeszłości.

Oczywiście siła gwiazd jest ważna, może nawet najważniejsza, ale bardzo ważne są trendy. Tak jak pani powiedziała, istnieje teraz moda na rynku powrotu do starych formatów. Sentyment. Kiedyś oglądałem taki program. No i wracamy. Wróciliśmy do "Awantury o kasę". To był taki prosty program wymyślony przez polskiego producenta. Potem odszedł do lamusa, ale jego pamięć istniała. Dzisiaj mamy kompletnie inną produkcję, chociaż z tym samym producentem, z tą samą firmą produkcyjną. I udało się, ale takie zjawiska są w całej Europie.

Jako kolejny przykład podał powrót na ekrany odświeżonego "Must be the Music".

Nowe jury "Must be the Music"
Nowe jury "Must be the Music"© KAPIF | KAPIF.pl
Dlatego wróciliśmy do "Must be the Music". Legenda tego programu przetaczała się przez rynek. Jako programowy w TVN-ie zazdrościłem Polsatowi Kory. Dzisiaj myślę, że rynek może mi trochę zazdrościć naszego nowego jury, bo okazało się fantastyczne, że można dobrać takie jury, które będzie się ze sobą bawić, będzie ze sobą przeżywać. Jednym słowem, wniesie coś nowego. Wtedy, jak dzisiaj pamiętam, to było to, że zespoły mogły śpiewać swoje piosenki, a nie covery. U nas nie ma dzisiaj zakazu coverów, ale bardziej doceniamy swoją twórczość. Jak zobaczyłem nagle te ogromne kolejki do miejsc castingowych, to pomyślałem sobie, że ta legenda jest jednak prawdą. Ponad 3,5 tysiąca zespołów, solistów, ludzi, którzy chcą wejść do muzycznego show-bizu. To fajnie, że mamy tyle programów na rynku, a jednak oni przyszli do naszego - mówił z dumą.

Do "Tańca z gwiazdami" wracają także uwielbiani przez widzów Jan Kliment i Lenka Klimentowa.

Zrobiliśmy teraz w "halo tu polsat" taki reportaż o ich czeskich korzeniach. Ogromna oglądalność, czyli ten polski sentyment do pary imigrantów z Czech, z Ostrawy, niedaleko granicy, ale jednak po tamtej stronie. Znaleźli życie w Polsce, tutaj żyją, tu pracują, tu są gwiazdami, ale pojechaliśmy tam, gdzie zaczynali, na czeską stronę. No i się okazało, że jak zobaczyliśmy to, jak Lenka wyszła z rodzinnego domu dziecka, jak nie wstydzi się tego swojego pochodzenia, jak ładnie o tym mówi, bo to jest niesamowita siła świadcząca o tej kobiecie, która zrobiła taki progres i przeszła taką drogę. O Janku, jej miłości, z którą poszła w świat. To są piękne opowieści, to jest piękna bajka, to jest piękna nowela, która zdarza się tylko w telewizji - mówił.

Doda wróci do Polsatu? Wymowne słowa Edwarda Miszczaka

W ostatnim czasie coraz częściej na antenie Polsatu możemy zobaczyć Dodę. Edward Miszczak w rozmowie z Jastrząb Post nie wykluczył, że piosenkarka może jeszcze bardziej zacieśnić współpracę ze stacją.

My tak łatwo z gwiazd nie rezygnujemy. Oczywiście antena ma swoją pojemność. Nie da się wszystkich wrzucić na raz i ciągle nie możemy robić tylko tego samego. Musimy robić zmiany, ale Doda bardzo często jest na naszej widowni w "Tańcu z gwiazdami", więc to jest to wzajemne przenikanie i jakiś rodzaj wzajemnej fascynacji - uznał.
Doda coraz częściej pojawia się w Polsacie
Doda coraz częściej pojawia się w Polsacie© KAPIF | (c) by KAPiF

Na pytanie, czy Doda może pojawić się w przyszłości na parkiecie "Tańca z gwiazdami", odpowiedział lakonicznym "zobaczymy".

Edward Miszczak o żarcie z Antka Królikowskiego na ramówce Polsatu

Jedna z sytuacji podczas ramówki Polsatu była głośno komentowana. Przypomnijmy, że kabareciarz Bartosz Klauziński zażartował z Antoniego Królikowskiego, mówiąc, że stacji nie stać na żarty z aktora, bo "nie mają tyle alkoholu".

To był kiepski żart. Ale kabareciarze nie należą do tych, co są bardzo taktowni. Antek ten etap ma już dawno za sobą. Jest dzisiaj osobą czystą. Bardzo mnie to zabolało, ale nic nie mogłem zrobić. Było za dużo ludzi, wszystko działo się na żywo. I protestuję przeciwko takimi określeniom. No cóż, ja też miałem wylądować w Telewizji Republika, bo jeszcze tylko tam mnie nie było. Jak powiedział to sobie kabareciarz, to uznałem za dobry dowcip, ale nie wszyscy mają poczucie humoru. Zwłaszcza jak się dotknie rzeczy trudnych. Dla nas jedyny wniosek: nie wolno za kabareciarzami ustawiać blisko jakichś innych ważnych ludzi, bo ich dotkną, jak tylko ich widzą - ocenił Edward Miszczak.

Co Edward Miszczak sądzi o aferze z Janem Englertem?

Zapytaliśmy dyrektora programowego Polsatu także o oskarżenia dotyczące Jana Englerta. Aktor został skrytykowany za obsadzenie w swoim spektaklu żony i córki. Sam artysta odmawia komentarza, ale Edward Miszczak stanął w obronie legendy kina.

Pana Englerta uważam i w pełni go popieram i uważam, że w tej sprawie miał 100 proc. racji. To jest autorskość. Mamy na rynku ojca, syna, ojca, córkę. Ci ludzie wyrastali w tym klimacie, w tej atmosferze, w tym oddechu. Żyli tym. Dlaczego mają być skazani na niebyt? Widziałem córkę państwa Englertów w teatrze Komedia. Rewelacja. Mamy ją karać za to, że ojciec przez wiele lat był świetnym dyrektorem narodowego? Ja się na to nie zgadzam - stwierdził.

Na koniec rozmowy Miszczak wypowiedział się na temat informacji dotyczących sprzedaży jego poprzedniej stacji.

Staram się o tym nie myśleć, ani nie analizować. Myślę, że mam za sobą już ten czas (...) tak dzisiaj na rynku jest, że nie zawsze polskie firmy dają radę same, muszą być poddane sprzedaży. Więc nikomu nie zazdroszczę obecności w stacji w takim czasie, ale wierzę, że wszystko dobrze się skończy - wyznał.

W związku ze zbliżającymi się Walentynkami Edward Miszczak zdradził nam także swój przepis na udany związek.

Przepis to tylko miłość, miłość i miłość, a te wszystkie pozostałe rzeczy zestawię dla siebie - podsumował krótko.
Edward Miszczak z żoną
Edward Miszczak z żoną © KAPIF | KAPIF.pl

Wybrane dla Ciebie