Tomasz Iwan po WYPADKU pojawił się w "DDTVN". Towarzyszyła mu rodzina
"Dzień dobry TVN". W sobotnim wydaniu programu pojawili się Tomasz Iwan, Karolina Woźniak, czyli jego partnerka, oraz syn gwiazdora piłki nożnej. Wszyscy postawili na modne stylizacje, czym wyróżnili się z tłumu.
Jednym z jesiennych hitów stacji TVN jest program "Afryka Express". Wśród uczestników show znaleźli się Tomasz Iwan i Karolina Woźniak – jego partnerka. Para pojawiła się dziś w "Dzień dobry TVN". Towarzyszył im syn Tomasza – Wiktor.
Karolina Woźniak i Tomasz Iwan o udziale w Afryka Express, ślubie i patchworkowej rodzinie.
Tomasz Iwan z rodziną w "Dzień dobry TVN". Tak wyglądali
Rodzina została sfotografowana przez fotoreporterów przed studiem "DDTVN". Tomasz Iwan miał na sobie szarą koszulę i ciemnogranatowy kardigan z lamówką, które zestawił z klasycznymi niebieskimi jeansami oraz czarnymi skórzanymi butami o sportowym charakterze. Całość uzupełniały ciemne okulary przeciwsłoneczne, dzięki którym cała stylizacja nabierała bardziej nowoczesnego i swobodnego charakteru.
Jego partnerka postawiła na elegancki różowy garnitur składający się z szerokich spodni z wysokim stanem i oversize’owej marynarki. Pod spodem miała czarny krótki top typu bandeau, który odsłaniał brzuch i nadawał całości odważniejszego akcentu. Dopełnieniem stylizacji były delikatne złote kolczyki i łańcuszek oraz mała torebka na złotym łańcuszku przewieszona przez ramię.
Syn piłkarza był ubrany w casualowym stylu. Nosił dwukolorową kurtkę w odcieniach szarości i bieli z naszywką, pod którą miał ciemnoniebieską koszulkę i rozpiętą koszulę jeansową. Do tego założył czarne spodnie i sportowe buty w czerni i szarości.
Tomasz Iwan miał wypadek w "Afryka Express"
Tomasz Iwan miał wypadek podczas kręcenia programu "Afryka Express". Podczas wykonywania jednego z zadań wjechał w niego motocyklista. Świadkiem zdarzenia była Karolina Woźniak, która bardzo martwiła się o ukochanego.
Usłyszałam ogromny huk i kiedy się odwróciłam, zobaczyłam Tomka wyrzuconego w powietrze przez motocyklistę. Pobiegłam do niego w totalnej panice. To były sekundy, ale w głowie miałam milion myśli – pierwsza: czy on w ogóle żyje? Kiedy zobaczyłam, że jest przytomny, poczułam ulgę, ale zaraz pojawił się kolejny strach – czy nie ma złamań, czy kręgosłup jest cały. Z każdą chwilą dostrzegałam nowe rany, krew, krwiaki… Ta panika tak naprawdę długo mnie nie opuszczała, a wręcz eskalowała z każdą chwilą — opowiedziała dla Jastrząb Post.
Po całym incydencie Tomasz został objęty fachową opieką.
Jak już okazało się, że skończy się na stłuczeniach i ranach szytych, pozostała kwestia, czy nie ma wstrząśnienia mózgu. Był obserwowany przeze mnie i lekarza przez kolejne dwie doby. Pojawiła się też trochę złość, że to parcie na wygraną za wszelką cenę może mieć takie konsekwencje i starałam się mu przetłumaczyć, że ambicje nie powinny przysłaniać zdrowego rozsądku — dodała Woźniak.